To nie jest idealny początek sezonu w wykonaniu Juventusu, który wciąż gra w kratkę. W 1. kolejce turyńczycy pewnie pokonali 3:0 Sassuolo, by tydzień później w słabym stylu bezbramkowo zremisować z Sampdorią. W sobotę znowu oglądaliśmy Juventus o dwóch twarzach. Objął prowadzenie już w 2. minucie po kapitalnym rzucie wolnym Dusana Vlahovicia. W pierwszej połowie potrafił zdominować Romę, ale po przerwie spuścił z tonu. Wojciech Szczęsny skapitulował w 69. minucie, gdy Paulo Dybala, była gwiazda Juve, nożycami dograła do Tammy'ego Abrahama, który z bliska pokonał Polaka głową. Juventus ostatecznie zremisował 1:1.
Szczęsny nie miał zbyt dużo do powiedzenia przy bramce. Ogółem w sobotę popisał się trzema interwencjami. Dwa razy wybronił strzały z pola karnego, a raz mądrze wyszedł z bramki i skutecznie przerwał akcję Romy.
"Nie zaliczył spektakularnych interwencji, ale nie ponosi winy za utratę bramki" - pisze o nim "La Repubblica", oceniająca Szczęsnego na "6" w skali 1-10. Taką notę wystawiły mu niemal wszystkie redakcje, m.in. footballnews24.it, "Roma Today", Sky Sports, włoski Eurosport, stadiosport.it, "La Gazzetta dello Sport" czy "Corriere della Sera".
"Szczęsny? "Nieczynne". Nie bardzo wiemy, co napisać" - czytamy na stronie eurosport.it. "Mógł oglądać grę Juventusu, który trzymał Romę w zamkniętym pudełku. W 69. minucie obrona miała amnezję, przez co otworzyły się drzwi dla Abrahama" - poetycko pisze "LGDS".
Warto dodać, że to był pierwszy mecz Szczęsnego w tym sezonie. Wcześniej kontuzjowanego Polaka zastępował Mattia Perin. "Wojtek odzyskany w ostatniej chwili. Drugi kontakt z piłką miał wtedy, gdy musiał wyciągać ją z siatki" - pisze "Corriere della Sera".
"W pierwszej połowie był widzem, który nie musiał płacić za bilet. Po przerwie miał nieco więcej roboty, choć strzały Romy nie były groźne. Przy bramce nie popełnił błędu" - uważa stadiosport.it.
Już w środę Juve zagra ze Spezią, by kilka dni później zmierzyć się z Fiorentiną. Z kolei 6 września podejmie PSG w Lidze Mistrzów. Następnie czeka ich mecz z Salernitaną i kolejne spotkanie w LM. Tym razem z Benfiką. A to wszystko w ciągu najbliższych dwóch tygodni!