Kibicom czasami wydaje się, że to najłatwiejszy sposób, by rozkojarzyć najlepszych zawodników przeciwnika. Tak też było podczas poniedziałkowego meczu SSC Napoli z Hellasem Werona. Kibice tego klubu słyną z rasistowskich haseł czy gestów. Osimhen co chwilę słuchał małpich odgłosów. Ale 23-latek, podobnie jak wielu piłkarzy z tym samym problemem w przeszłości, poradził sobie z nimi bez większych przeszkód.
Victor Osimhen "rozprawił się" z rasistami na murawie. Zrobił to już w doliczonym czasie pierwszej połowy. Strzelił bowiem swojego pierwszego gola w tym sezonie i wyprowadził SSC Napoli na prowadzenie. W ramach cieszynki kopnął piłkę w stronę trybun, gdzie znajdowali się kibice Hellasu Werona. Ci rozwścieczyli się jeszcze bardziej i zaczęli krzyczeć jeszcze głośniej. Więc Osimhen postanowił udawać, że płacze do kamery. W drugiej połowie zdobył też jedną asystę.
Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Zachowanie Osimhena zostało bardzo pozytywnie odebrane w mediach społecznościowych. "Legenda" - napisał jeden z użytkowników. Przypomnijmy jednak, że nie jest to pierwszy przypadek, w którym w stronę fanatyków Hellasu poleciała piłka. Kilka lat temu ci sami kibice obrażali Mario Ballotellego. Włoch też zdenerwował się, złapał pikę w ręce i kopnął w trybunę. Sympatycy Hellasu wydawali z siebie dokładnie te same odgłosy.
O dziwo tematu rasistowskich okrzyków nie poruszono w pomeczowej rozmowie z DAZN. Victor Osimhen mówił o tym, co działo się na murawie i jak czuje się po pierwszej wygranej w nowym sezonie Serie A. - To dla nas bardzo ważne zwycięstwo. Jestem bardzo szczęśliwy. Musimy poczuć to samo, co w poprzednim sezonie. To było niezwykle ważne dla nas, by tak zacząć. Ja chcę pomagać drużynie. Jeśli będę miał okazje do zdobycia bramki, to będę próbował. Ale nie myślę o tym. Na pierwszym miejscu stawiam potrzeby zespołu - mówił 23-letni napastnik.
Bramki w meczu z Hellasem Werona zdobywali też Piotr Zieliński, Stanislav Lobotka, Khvicha Kvaratskhelia i Matteo Politano. Mecz zakończył się wygraną SSC Napoli 5:2. Wysokie zwycięstwo pozwoliło drużynie wskoczyć na 1. miejsce w tabeli ligowej, ale pamiętajmy, że to dopiero początek rywalizacji o mistrzostwo Włoch.