Bartłomiej Drągowski był przymierzany do transferu do jednego z klubów w Anglii lub Hiszpanii, ale na drodze stanęły wymagania finansowe Fiorentiny oraz kwestie formalne dotyczące pozwolenia na pracę w Wielkiej Brytanii. Ostatecznie polski bramkarz miał wylądować w Spezii Calcio, gdzie występuje już dwóch Polaków - Arkadiusz Reca oraz Jakub Kiwior. Drągowski miał podpisać trzyletni kontrakt, w którym byłaby zawarta klauzula wykupu w wysokości ośmiu-dziewięciu milionów euro, możliwa do aktywowania po najbliższym sezonie. Temat jednak wciąż nie został zamknięty.
Włoski dziennikarz Gianluca Di Marzio informuje, że transfer Bartłomieja Drągowskiego do Spezii Calcio wciąż nie został zamknięty. Pojawiła się niezgodność pomiędzy polskim bramkarzem a Fiorentiną ws. wynagrodzenia za lipiec i sierpień. Klub poprosił Drągowskiego o zrzeczenie się pieniędzy, natomiast on nie zamierza na to przystać i jest wściekły. 24-latek wróci do Florencji w środę, gdzie zapewne będzie dążył do porozumienia z Toskańczykami.
Fiorentina i Spezia wcześniej doszły do porozumienia ws. warunków transferu - Drągowski miał odejść za dwa miliony euro, a w kontrakcie byłoby zawarte 1,75 mln euro bonusów. Dodatkowo Fiorentina miałaby 50 proc. kwoty od sprzedaży polskiego bramkarza. Di Marzio dodaje, że Spezia Calcio w takim przypadku może wrócić po Alexa Mereta z Napoli. Wcześniej włoskie media informowały, że bramkarz mógłby zostać wypożyczony na cały sezon pod warunkiem, jeśli Meret wcześniej przedłuży umowę z Napoli.
Bartłomiej Drągowski ma ważny kontrakt z Fiorentiną do końca czerwca przyszłego roku. Gdyby transfer do Spezii nie doszedł do skutku, to polski bramkarz rywalizowałby we Florencji z Pietro Terraciano oraz Pierluigim Gollinim, który został wypożyczony z Atalanty Bergamo. Drągowski zagrał w dziewięciu meczach poprzedniego sezonu i w trzech z nich zachował czyste konto.