Arkadiusz Milik zakończył poprzedni sezon w barwach Olympique Marsylii z 20 bramkami oraz dwiema asystami w 37 meczach we wszystkich rozgrywkach. Poza skutecznością polskiego napastnika media poświęcały sporo uwagi relacjom Milika z Jorge Sampaolim. Ostatecznie po sezonie Sampaoli postanowił się rozstać z Olympique Marsylią. Czy ten sam scenariusz czeka Arkadiusza Milika?
Włoskie media informują, że Arkadiusz Milik mógłby znów występować na poziomie Serie A. Salernitana interesuje się polskim napastnikiem i uważa go za transferowy priorytet w letnim oknie. Pierwsze plotki o takim ruchu pojawiły się w drugiej połowie czerwca, gdzie "Corriere dello Sport" określiło Milika "marzeniem Salernitany" i planem B, jeśli nie uda się sprowadzić Edinsona Cavaniego. - Arkadiusz Milik został nam zaproponowany - zdradził Morgan De Sanctis, dyrektor sportowy klubu z Salerno.
Kluczową rolę w tym transferze może odegrać Franck Ribery, który mógłby być pośrednikiem w całej transakcji. Problemem może jednak okazać się kwota transferu, ponieważ Olympique Marsylia wykupiła Milika za osiem milionów euro z Napoli i z pewnością chciałaby zarobić na potencjalnym transferze. Prezes Pablo Longoria przyznał wprost, że liczy na Arkadiusza Milika w przyszłym sezonie. - Arkadiusz Milik zostanie z nami. Rozmawialiśmy przez cały sezon i chcemy zachować ciągłość, zostawiając tych zawodników, którzy pomogli nam zająć drugie miejsce w tabeli - stwierdził.
Wiele też wskazuje na to, że pozycja Arkadiusza Milika w Marsylii będzie dużo pewniejsza po tym, jak Jorge Sampaoli odszedł z klubu, a jego miejsce zajął Igor Tudor. - Dla Milika przyjście nowego trenera oznacza jedno: lepszą pozycję w drużynie. Jest duża szansa, że dla Arka to zmiana na duży plus. Torino czy Salernitana to nie są kluby na miarę talentu Milika - mówił francuski dziennikarz Fabrice Lamperti w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.