Zlatan Ibrahimović musi usunąć się w cień, ale zamierza wrócić. Niebywałe

Coś niebywałego! 40-letni Zlatan Ibrahimović przeszedł operację kolana, po której będzie pauzował co najmniej siedem miesięcy. Ale napastnik Milanu nie zamierza kończyć kariery. Planuje wrócić na początku 2023 roku.

Po jedenastu latach przerwy, pełnych rozczarowań i upokorzeń, AC Milan odzyskał mistrzostwo Włoch. W końcówce sezonu Zlatan Ibrahimović pełnił już marginalną rolę. Oczywiście mówimy tylko o boisku, bo jego wpływ na przygotowanie mentalne drużyny wciąż był ogromny, ale do tego jeszcze wrócimy. W 2022 roku Zlatan strzelił tylko jednego gola. Od lutego nie trafił ani razu. Ba, w żadnym meczu nie wytrzymał na boisku pół godziny. Szwedowi dokuczał tajemniczy uraz kolana

Zobacz wideo Tak trenuje Zlatan Ibrahimović. Bestia!

"Szwedzki napastnik przeszedł dziś operację lewego kolana w Lyonie, którą przeprowadził dr Bertrand Sonnery-Cottet z udziałem dyrektora medycznego klubu Stefano Mazzoniego. Artroskopia była planowana od dłuższego czasu, aby definitywnie rozwiązać problem niestabilności stawu poprzez rekonstrukcję więzadła krzyżowego przedniego, wzmocnienie boczne i naprawę łąkotki. Operacja zakończyła się sukcesem. Zlatan wróci do gry za jakieś siedem, osiem miesięcy" - czytamy w oficjalnym komunikacie Milanu.

Już 30 czerwca wygasa umowa Zlatana z Milanem. Czy to oznacza, że 40-latek już nie wystąpi w Milanie? Daniele Longo, znany włoski dziennikarz, twierdzi, że Zlatan wciąż chce kontynuować karierę i zostanie w Milanie, ale po prostu obniży swoje wynagrodzenie. Wszystko wskazuje, że do gry będzie mógł wrócić w 2023 roku. To oznaczałoby, że straci trzy miesiące ligi i grudniowy mundial, w którym i tak nie wystąpią Szwedzi, których wyeliminowali Polacy.

Niesamowita przemowa Zlatana

W niedzielę zespół Stefano Piolego pokonał na wyjeździe Sassuolo 3:0 i zapewnił sobie 19. w historii tytuł mistrzowski. Po meczu piłkarze Milanu wychodzili na scenę. Największą owację otrzymał 40-letni Zlatan Ibrahimović. Szwed trafił do Mediolanu w styczniu 2020 roku i obiecał, że klub, który przez wiele lat był w olbrzymi kryzysie, będzie walczył o mistrzostwo. I słowa dotrzymał.

Szwed szedł na scenę jak król - z szampanem i cygarem. Oblał nim część kibiców, bił w ich kierunku brawa, wiwatował, wysyłał całusy. A chwilę później odebrał z uśmiechem na ustach medal za mistrzostwo Włoch. 

W poniedziałek AC Milan opublikował film z szatni, na którym słyszymy przemowę Ibrahimovicia, który dziękował kolegom z drużyny. - Bądźcie spokojni, nie zamierzam się żegnać - zaczął Szwed, czym na dzień dobry rozbawił resztę zespołu.

- Od pierwszego dnia, kiedy tu przyszedłem, a potem dołączyła reszta z was, niewielu w nas wierzyło. Kiedy jednak zrozumieliśmy, że musimy się poświęcić, musimy cierpieć, wierzyć i pracować, staliśmy się grupą. A kiedy już się nią staniesz, możesz osiągnąć rzeczy, jakie osiągnęliśmy my - kontynuował Ibrahimović. 

- Jesteśmy mistrzami Włoch. Przede wszystkim dziękuję wszystkim piłkarzom. W imieniu zespołu chciałbym też podziękować Paolo Maldiniemu, Ricky'emu Massarze i Ivanovi Gazidisowi. Nie było nam łatwo, ale przez cały sezon tworzyliśmy świetną grupę. Na początku sezonu nikt w nas nie wierzył, ale dzięki temu staliśmy się silniejsi. Jestem z was dumny. A teraz wyświadczcie mi przysługę i świętujcie jak mistrzowie, bo to nie jest tak, że Mediolan należy do AC Milan. Należą do nas całe Włochy! - zakończył napastnik, wywracając stojący przed nim stół.

W tym sezonie ligowym Zlatan spędził na murawach Serie A zaledwie 1006 minut (w 23 meczach). W tym czasie udało mu się zdobyć aż osiem bramek i zanotować trzy asysty. Jeśli w przyszłym sezonie zagra w Lidze Mistrzów i strzeli gola, to stanie się najstarszym strzelcem w historii LM, wyprzedzając Francesco Tottiego.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.