Salernitana, wicelider Serie B z poprzedniego sezonu, przez długi czas była pośmiewiskiem. Przez większość sezonu nikt nawet nie przypuszczał, że beniaminek się utrzyma. Ba, w grudniu wydawało się, że zostanie karnie zdegradowana do Serie D przez problemy finansowe. Ale tuż po świętach Bożego Narodzenia sytuacja się diametralnie zmieniła.
Salernitana odbiła się od dna. W styczniu nowym właścicielem został Danilo Iervolino. Biznesmen, który w przeszłości sponsorował Napoli. Salerno kochał, bo spędzał w nim wakacje (tak jak wielu bogaczy, m.in. Roman Abramowicz), więc uznał, że uratuje ten klubik. Klubik to dobre określenie, bo w ciągu 100 lat Salernitana tylko trzy razy grała w Serie A. Ostatni raz - ponad 20 lat temu.
Aby Salernitana się utrzymała, potrzebna była reorganizacja klubu. Nowym dyrektorem sportowym został Walter Sabatini, który wcześniej pracował w Romie i Bolonii. Zimą klub zakontraktował 11 nowych zawodników. Przyszli m.in.: Luigi Sepe (doświadczony bramkarz Parmy), Fazio (z przeszłością w Tottenhamie i Romie) czy Diego Perotti (kiedyś Roma i Sevilla). A na ich czele stanął trener Davide Nicola, ekspert od ratowania drużyn w sytuacji bez wyjścia.
Salernitana, dzięki fantastycznej końcówce sezonu, utrzymała się w Serie A. I wygląda na to, że planuje się tam zadomowić. Tak można wnioskować po ambitnych planach prezesa Iervolino.
- Byłoby wspaniale zakontraktować Edinsona Cavaniego, jako wolnego gracza. Cavani byłby niewiarygodnym prezentem dla całego miasta za to, że Salernitana zostaje w Serie A. Staram się także przekonać Francka Ribery'ego, by pozostał w Salerno na kolejny sezon - stwierdził prezes Salernitany cytowany przez Fabrizio Romano.
35-letni Cavani występował już w Serie A, grając w Palermo i Napoli. Później trafił do PSG, a od dwóch lat reprezentuje Manchester United. 30 czerwca wygasa jego umowa. Urugwajczyk ma za sobą słabiutki sezon. Zdobył zaledwie dwie bramki.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!