Bohater Euro 2020 rywalem Zalewskiego. "Jose Mourinho jest niezwykle dumny"

Antoni Partum
Leonardo Spinazzola, bohater Euro 2020, wraca do zdrowia. Czy to oznacza, że Nicola Zalewski, objawienie rundy wiosennej, trafi na ławkę Romy?

Trwa ćwierćfinał Euro 2020 pomiędzy Belgią a Włochami (1:2). Na zegarze wybija 78. minuta, gdy Leonardo Spinazzola, jeden z najlepszych piłkarzy turnieju, traci nagle równowagę. I nim zdąży wyhamować, podskakując na jednej nodze, pokazuje Roberto Manciniemu gest kołowrotka. Lewy obrońca przyszłych mistrzów Europy zalany łzami opuszcza boisko na noszach.

Zobacz wideo Włoski dziennikarz zachwyca się Zalewskim. "Kiedyś może być ważnym graczem Romy"

Zerwane ścięgno Achillesa. Brzmi jak wyrok, ale co tu się dziwić, skoro to najgorsza możliwa kontuzja dla piłkarza. A przynajmniej jedna z najgorszych. Rehabilitacja trwa niemal rok. Niemal, bo Spinazzola wrócił na murawę dopiero w maju w 36. kolejce Serie A w przegranym meczu z Fiorentiną 0:2. Ale to był powrót symboliczny, bo 29-latek pojawił się na murawie dopiero w 90. minucie i tylko trzy razy dotknął piłki. Kibice i tak poczuli ulgę, bo Spinazzola w końcu wrócił do gry. Ale pesymiści raczej się nie uśmiechają, bo wiedzą, że były piłkarz Juventusu i Atalanty Bergamo często łapie kontuzje.

Pech jednego bywa szczęściem drugiego. Wie coś o tym Nicola Zalewski, który stał się nieoczekiwanym następcą Spinazzoli w Romie. Nieoczekiwanym, bo Jose Mourinho wymyślił go na pozycji Włocha dopiero w 26. kolejce. Wcześniej wychowanek Romy spędził na murawie łącznie 14 minut. Ale od kilku tygodni Portugalczyk stawia na Polaka, a ten odpłaca się świetną grą, o czym świadczy, że został wybrany najlepszym piłkarzem kwietnia w Romie.

Zaskakujące, że mowa o 20-latku, który dopiero uczy się grać z seniorami, ale także dlatego, że Zalewski występuje na pozycji lewego wahadłowego, choć w Primaverze Romy występował jako "10" lub grał jako ofensywny skrzydłowy.

- Mourinho wymyślił Zalewskiego jako lewego wahadłowego, bo wystawiając trzech stoperów, Portugalczyk nie zamierza bronić pięcioma zawodnikami (dwaj wahadłowi plus stoperzy). To właśnie dlatego chciał, aby na lewej stronie biegał zawodnik o dużej jakości technicznej, więc Nicola był idealny. Polak, tak jak Spinazzola za kadencji Paulo Fonseki w poprzednim sezonie, jest fałszywym rozgrywającym na lewej stronie. To bardzo cenne w kreowaniu ataków. Świadczą o tym jego dwie asysty w Lidze Konferencji. Muszę przyznać, że jestem zaskoczony tym, jak szybko Nicola poprawia się w grze obronnej - mówi Sport.pl Gabriele Fasan z dziennika "Il Romanista".

Jasne, w defensywie zdarzają mu się gorsze mecze (jak z Interem czy z Fiorentiną), ale z reguły zbiera dobre noty. O tym, że Polak nie jest kompletnym laikiem w obronie, przekonał się Felipe Anderson, przebojowy skrzydłowy Lazio, zatrzymany w derbach Rzymu.

Ale co się stanie teraz, skoro Spinazzola wraca do zdrowia?

- Spinazzola wciąż potrzebuje czasu, aby dojść do pełnej dyspozycji. Jego pojawienie się na boisku w meczu z Violą było symboliczne, przyznał to nawet Jose Mourinho. Myślę, że Włoch złapie formę najwcześniej na ostatni mecz sezonu, czyli finał Ligi Konferencji UEFA [25 maja przeciwko Feyenoordowi] - uważa włoski dziennikarz. I dodaje: - Pomimo gorszego występu z Fiorentiną, to Zalewski jest moim zdaniem faworytem do gry w pierwszym składzie w końcówce sezonu.

- A co się będzie działo w przyszłym sezonie? Gdzie Mourinho docelowo widzi Zalewskiego? - dopytujemy.

- Roma ma ambicje, aby na każdą pozycję mieć dwóch równorzędnych zawodników, więc znajdzie się miejsce dla obu. Jose Mourinho jest niezwykle dumny z Zalewskiego i chce, żeby chłopiec spokojnie i harmonijnie się rozwijał. A wciąż jest pole do poprawy. Nicola powinien popracować nad strzałami na bramkę. Grając na lewej stronie powinien być też jeszcze odważniejszy. Zalewski jest na tyle elastycznym graczem, że choć jest naturalną "10" będzie nadal mógł grać na lewej stronie. Ale jeśli Roma ściągnie latem lewego obrońcę, to Nicola wróci na swoją nominalną pozycję ofensywnego pomocnika. Ale to już będzie nowy, dojrzały Zalewski, oswojony grą w Serie A - kończy Gabriele Fasan, który zawodowo śledzi Romę od końcówki lat 90.

Roma zajmuje szóste miejsce w Serie A, ale wciąż może wyprzedzić Lazio. Na Ligę Mistrzów nie ma już szans. Drużyna Mourinho czekają mecze z Venezią i Torino. A na deser: finał Ligi Konferencji. Do tej pory Roma wygrała tylko jedno międzynarodowe trofeum. To Puchar Miast Targowych z 1961 roku. 

Pora znowu coś włożyć do gabloty. I to już nieistotne, czy z Zalewskim, czy ze Spinazzolą w składzie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.