"Na treningu najlepszy. Przychodzi mecz i tego nie dźwiga" - mocne słowa o Zielińskim

- Po raz pierwszy spotkaliśmy gracza, który powiedział, że Piotr Zieliński nie jest topowym piłkarzem. Kostas Manolas mianowicie, który mówi, że "Zielu" nim nie jest, bo na treningu najlepszy, a później przychodzi mecz i tego nie dźwiga - na łamach serwisu meczyki.pl mówił Jakub Polkowski, dziennikarz Canal Plus.

Tak źle jeszcze nie było. W ostatnich miesiącach Piotr Zieliński stał się cieniem zawodnika, którym rok temu zachwycał się cały Półwysep Apeniński. Z obecnych piłkarzy Luciano Spallettiego portal Transfermarkt wyżej ocenia jedynie Fabiana Ruiza (55 mln) i Victora Osimhena (60 mln), więc tym bardziej kibice są rozczarowani postawą Polaka.

- Gdybyś rok temu spytał kibiców Napoli, czy chcieliby sprzedać Piotrka, to usłyszałbyś, że nie. Dziś fani już go tak nie bronią. A już na pewno zrozumieliby jego sprzedaż. Jakość piłkarska Zielińskiego jest nie do podważenia, ale znowu mentalnie nie jest w stanie zostać liderem. Zresztą, Napoli rozważy ofertę niemal za każdego zawodnika. Jeśli ktoś zaproponuje za Zielińskiego 30-35 milionów euro, to Aurelio De Laurentiis rozważy sprzedaż pomocnika. Z tego co słyszę, to na razie do Napoli nie wpłynęła żadna oferta. Za miesiąc Piotrek skończy 28 lat, więc to prawdopodobnie ostatnie lato, kiedy Napoli może na nim rozsądnie zarobić - mówił na łamach Sport.pl Claudio Russo, dziennikarz Calcionapoli24.it.

Polaka miał skrytykować także Kostas Manolas, którego cytuje Jakub Polkowski, dziennikarz Canal Plus. - Po raz pierwszy spotkaliśmy gracza, który powiedział, że Piotr Zieliński nie jest topowym piłkarzem. Kostas Manolas mianowicie, który mówi, że "Zielu" nim nie jest, bo na treningu najlepszy, a później przychodzi mecz i tego nie dźwiga. On piłkarsko poradziłby sobie w topowych klubach, bo w dobrym otoczeniu on zawsze dobrze się czuje. Miałby pewnie problem w takiej drużynie, na której cały ciężar odpowiedzialności ciążyłby na nim. On musiałby ciągnąć ten wózek i no nie, on absolutnie tego nie ma. To nie jest zawodnik, który w trudnej chwili minąłby trzech rywali, pociągnął zespół i uderzył po widłach. Piłkarsko by się odnalazł, ale po takim sezonie nikt nie będzie wykładał za niego dużych pieniędzy - podsumował Polkowski na łamach serwisu Meczyki.pl.

Od lata 2019 do stycznia 2022 roku Manolas bronił barw Napoli, do którego trafił z Romy. Zimą stoper dołączył do Olympiakosu, lidera greckiej ligi.

Napoli wierzyło w mistrzostwo, ale skończyło się jak zawsze

Początek sezonu w wykonaniu Napoli był niemal perfekcyjny. Niemal, bo po 11 kolejkach mieli na koncie 10 wygranych i remis. Długo wydawało się, że w tym sezonie, po latach posuchy, realnie będą myśleli o scudetto. Na ostatniej prostej drużynę Spallettiego złapała jednak zadyszka. Do końca sezonu pozostały dwie kolejki, a Napoli niemal na pewno skończy rozgrywki na trzecim miejscu. O mistrzostwo walczy Milan i Inter.

Napoli czeka na scudetto od 1990.

Więcej o: