W poprzedniej kolejce Juventus ograł 2:1 Venezię i tym samym zapewnił sobie udział w przyszłym sezonie Ligi Mistrzów. Być może właśnie dlatego w trakcie piątkowego starcia z Genoą wkradło się rozluźnienie w szeregi turyńczyków.
Jeszcze na trzy minuty przed końcem Juve prowadziło 1:0 po golu Paulo Dybali. W końcówce meczu walcząca o utrzymanie Genoa zdobyła dwie bramki. Do siatki trafił Albert Gudmundsson i Domenico Criscito. W 75. minucie Massimiliano Allegri zastąpił Dusana Vlahovicia Alvaro Moratą. I od razu rozpętała się medialna burza.
Tym bardziej, że Serb zaczął nerwowo gestykulować na ławce rezerwowych. Część obserwatorów twierdzi, że napastnik był niezadowolony ze zmiany. A inni uważają, że Vlahović był wściekły tylko na siebie, bo wie, że zagrał rozczarowująco.
Sami oceńcie:
"La Gazzetta dello Sport" donosi, że Vlahović był niezadowolony raczej ze swojego występu niż z decyzji Allegriego o zmianie. Włoski trener wręcz pochwalił Serba za mecz.
- To był jeden z jego najlepszych meczów w tym sezonie pod względem technicznym. Jestem bardzo zadowolony z tego, jak zagrał. Próbowałem to już wcześniej wytłumaczyć, ale zostałem zaatakowany tak, jakbym zniszczył Vlahovicia. On wciąż jest niedoświadczony. Musi się harmonijnie rozwijać i znaleźć równowagę - mówił Allegri.
Ale liczby nie kłamią. Vlahović miał udany początek w Juventusie, jednak teraz przestał strzelać gole. W barwach Fiorentiny strzelał średnio co 102 minuty. Teraz na gola czeka średnio 207 minut. W barwach turyńskiego klubu 22-latek zdobył siedem bramek w 18 meczach.
Juventus utrzymał czwarte miejsce w lidze (traci punkt do Napoli, które ma mecz mniej). Z kolei Genoa ma już 28 punktów, czyli o "oczko" mniej niż Salernitana, która rozegrała mecz mniej. Liderem jest Inter, który ma 78 punktów. Milan ma o "oczko" mniej, ale dopiero w niedzielę zagra z Hellasem Weroną, więc ma szansę na przeskoczenie sąsiadów.