Dziewięćdziesiąt. Aż trudno w to uwierzyć, ale tylko tyle podań zdołali wymieniać piłkarze Salernitany w meczu 2. kolejki Serie A z Romą, która rozbiła ich 4:0. Zresztą wicelider Serie B z poprzedniego sezonu zanotował więcej dotkliwych porażek. Cztery bramki zdołały mu strzelić nawet niższej klasy średniaki, jak Torino czy Empoli. Nie ma co nawet pisać o starciach z mistrzem kraju. Inter wygrał dwumecz 10:0. Wniosek mógł być jeden: Salernitana po prostu nie pasuje do Serie A.
Przez zdecydowaną większość sezonu beniaminek miał najgorszą defensywę oraz najgorszy atak w lidze. I choć nadal nie ma zespołu, który więcej stracił bramek (w przypadku Salernitany to aż 72 gole w 35 meczach), to sytuacja w lidze się zmieniła.
W ostatnich pięciu meczach Salernitana zdobyła 13 punktów. A złożyły się na to kolejno:
Po wygranej z Venezią Salernitana po raz pierwszy w tym sezonie opuściła strefę spadkową, a włoska prasa wpadła w euforię.
"Un urlo da Serie A" ["Krzyk na miarę Serie A"] - taki tytuł nosi artykuł w "La Gazzetta dello Sport". "Salernitana zobaczyła światło w tunelu, podczas gdy Venezia spogląda na Serie B" - czytamy w artykule. Z kolei dziennikarze "Corriere dello Sport" piszą o "Dawidzie, który został Goliatem". To oczywiście nawiązanie do trenera, który nazywa się Davide Nicola i niedawno przejął drużynę.
Wróćmy na chwilę do grudnia, gdy Salernitana zajmowała ostatnie miejsce w tabeli, a budżet klubowy był na sporym minusie. Wydawało się, że Salernitana uniknie spadku do Serie B, ale mówiono o tym pół żartem, bo ze względu na finansowe kłopoty klub miał być zdegradowany karnie do Serie D. Ale tuż po świętach Bożego Narodzenia sytuacja się diametralnie zmieniła.
W Salernitanie przez pół roku nie funkcjonowało zupełnie nic. Gra defensywna to był po prostu kabaret. Ale z przodu też nie było się czym pochwalić. Zawodzili ci, którzy mieli ciągnąć drużynę w górę. Ściągnięty latem nigeryjski napastnik Simy w zeszłym sezonie strzelił dla Crotone aż 20 bramek w Serie A, ale w rozgrywkach 2021/22 zdołał zdobyć tylko jedną bramkę w pół roku, więc zimą czmychnął na zaplecze ligi, do Parmy. Francuski weteran Frank Ribery miał przebłyski, ale jednak rzadkie. Do 32. kolejki 39-latek zanotował zaledwie dwie asysty. Na premierową bramkę wciąż czeka.
Ale jednak Salernitana odbiła się od dna. W styczniu nowym właścicielem został Danilo Iervolino. Biznesmen, który wychował się na golach Diego Maradony i w przeszłości sponsorował Napoli. Salerno kochał, bo spędzał w nim wakacje (tak jak wielu bogaczy, m.in. Roman Abramowicz), więc uznał, że uratuje ten klubik. Klubik to dobre określenie, bo w ciągu 100 lat Salernitana tylko trzy razy grała w Serie A. Ostatni raz - ponad 20 lat temu.
Aby Salernitana się utrzymała, potrzebna była reorganizacja klubu. Nowym dyrektorem sportowym został Walter Sabatini, który wcześniej pracował w Romie i Bolonii. Zimą klub zakontraktował 11 nowych zawodników. Większość z nich została wypożyczona, a w ich umowach jest zapis, że piłkarze zostaną wykupieni tylko w przypadku utrzymania.
Nowymi zawodnikami Salernitany zostali m.in.: Luigi Sepe (doświadczony bramkarz Parmy), Fazio (z przeszłością w Tottenhamie i Romie), Diego Perotti (kiedyś Roma i Sevilla), Ederson (talent z ligi brazylijskiej), Simone Verdi (z przeszłością w Milanie i Napoli) czy Radu Dragusin (zdolny stoper z akademii Juventusu).
A na ich czele stanął wspomniany już trener Davide Nicola, czyli ekspert od ratowania drużyn w sytuacji bez wyjścia. Słynący z bycia świetnym motywatorem, który potrafi wycisnąć z piłkarzy siódme poty. To właśnie on przed laty uratował Crotone przed spadkiem. Nicola Salernitanę objął zespół w połowie lutego, zastępując Stefano Colantuono, który w październiku zmienił Fabrizio Castoriego.
Nicola poprowadził zespół w 12 meczach, ale biorąc pod uwagę ostatnich pięć kolejek, Salernitana jest najlepszym zespołem ligi. Najlepszym! Oto dowód:
Salernitana liderem Serie A? To tabela za ostatnich pięć kolejek Flashscore.pl
Do końca rozgrywek zostały trzy kolejki, a już w niedzielę Salernitana zagra z Cagliari, które zajmuje 18. miejsce i traci punkt do beniaminka. Większość postronnych kibiców będzie trzymało kciuki za Salernitanę, którą dopingują bodaj najlepsi kibice w Serie A. Choć oddany do użytku w 1990 roku Arechi Stadium wygląda już na dość archaiczny obiekt, to atmosfera na nim jest obłędna. A dbają o nią wierni fani Salernitany słynący z kapitalnego dopingu. Chętnie także ruszają w podróż za swoimi piłkarzami. Podobno na wycieczkę do Rzymu wybrało się ponad sześć tysięcy fanów. Głośne ekipy odwiedziły ostatnio także Bergamo i Mediolan:
Pół żartem można stwierdzić, że przeciwko utrzymaniu w Serie A będzie kibicował jedynie Paweł Jaroszyński. 27-letni Polak w tym sezonie rozegrał zaledwie 509 minut, więc wątpliwe, aby utrzymał się w drużynie, jeśli pozostanie ona w elicie.
Ale reszta powinna trzymać kciuki za zespół z Kampanii. "Koniki Morskie" dodają uroku, jakiego dawno nie było. I tu akurat powinna panować zgoda ponad podziałami. Prawda?