Bayern? Juventus? Zieliński nie jest już nietykalny. Miarka się przebrała

Antoni Partum
Tak źle jeszcze nie było. W ostatnich miesiącach Piotr Zieliński stał się cieniem zawodnika, którym rok temu zachwycał się cały Półwysep Apeniński. I z tego co słyszymy, Napoli jest gotowe pożegnać się z Polakiem.

Do niedawna Piotr Zieliński miał bardzo mocną pozycję w mieście Diego Maradony. "Dźielu", "Dźielinski" dla kibiców Napoli był jednym z najważniejszych piłkarzy zespołu. Dało się to odczuć nawet w klubowym sklepiku, gdzie zajmował trzecie miejsce pod względem sprzedawanych koszulek, tuż za Lorenzo Insigne i Victorem Osimhenem. Ale co tu się dziwić. Zieliński trafił do Napoli w 2016 roku z Udinese za 16 milionów euro, a dziś ma na koncie 278 meczów w błękitnych barwach i jest wart 50 mln. Z obecnych piłkarzy Luciano Spallettiego portal Transfermarkt wyżej ocenia jedynie Fabiana Ruiza (55 mln) i Victora Osimhena (60 mln). A tylko Insigne, który latem dołączy do Toronto, rozegrał więcej meczów w Serie A niż Polak. Przełomowym momentem był zeszły sezon.

Zobacz wideo Maradona, Hamsik, a kiedyś Zieliński? "Może stać się symbolem Napoli" [REPORTAŻ]

Zieliński pierwszy raz w karierze, biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki, osiągnął double-double. Sezon 2020/21 zakończył z 10 golami i 13 asystami. W obecnym sezonie miał tylko potwierdzić wysoką formą i na dobre zostać liderem Napoli. Ale nie został. I choć jego liczby nie są złe (pięć goli i siedem asyst), to trzeba mieć świadomość, że wykręcił je pomiędzy końcówką września a 19. grudnia. Wyjątkiem jest gol na Camp Nou przeciwko Barcelonie w połowie lutego. I był to właściwie jedyny jego dobry występ w 2022 roku.

- To jeden z jego najgorszych sezonów w karierze. Jego pierwsze miesiące współpracy ze Spallettim były obiecujące. Biegał od jednego pola karnego do drugiego, a przy okazji stwarzał dużo zagrożenia pod bramką rywali. A teraz? Od początku roku gra źle, jakby coś stracił ze swojego stylu. Jakby nie miał swojej pozycji i przestał nagle pasować. Wygląda na słabego psychicznie - mówi nam Claudio Russo z serwisu Calcionapoli24.it.

Dlatego coraz częściej mówi się o ewentualnej sprzedaży Zielińskiego. "La Repubblica" twierdziła, że monitoruje go Bayern Monachium. Teraz pojawiają się plotki o Juventusie. Ale choć do Napoli nie wpłynęła żadna oferta, to sytuacja i tak się zmieniła diametralnie. Zieliński nie jest już nietykalny. 

- Gdybyś rok temu spytał kibiców Napoli, czy chcieliby sprzedać Piotrka, to usłyszałbyś, że nie. Dziś fani już go tak nie bronią. A już na pewno zrozumieliby jego sprzedaż. Jakość piłkarska Zielińskiego jest nie do podważenia, ale znowu mentalnie nie jest w stanie zostać liderem. Zresztą, Napoli rozważy ofertę niemal za każdego zawodnika. Jeśli ktoś zaproponuje za Zielińskiego 30-35 milionów euro, to Aurelio De Laurentiis rozważy sprzedaż pomocnika. Z tego co słyszę, to na razie do Napoli nie wpłynęła żadna oferta. Za miesiąc Piotrek skończy 28 lat, więc to prawdopodobnie ostatnie lato, kiedy Napoli może na nim rozsądnie zarobić - mówi nam Russo, który ma wtyki w neapolitańskim klubie.

- A gdzie mógłby trafić? - dopytujemy.

- Myślę, że fajnie odnalazłby się w Bundeslidze. Pasuje mi do niemieckiej piłki - dodaje włoski dziennikarz.

Zieliński ma ważną umowę do lipca 2024 roku, a w kontrakcie jest klauzula umożliwiająca przedłużenie o rok. Z tego co słyszymy, to Polak się nigdzie nie wybiera. Tym bardziej że niedawno został ojcem, a we Włoszech kapitalnie się czuje. W końcu mieszka tam od dekady. Ale jeśli Napoli będzie chciało go sprzedać, to jego intencje zejdą na drugi plan.

Napoli w końcu się przebudziło?

Początek sezonu w wykonaniu Napoli był niemal perfekcyjny. Niemal, bo po 11 kolejkach mieli na koncie 10 wygranych i remis. Długo wydawało się, że w tym sezonie, po latach posuchy, realnie będą myśleli o scudetto. Na ostatniej prostej drużynę Spallettiego złapała jednak zadyszka. Z Ligi Europy z łatwością wyeliminowała ich Barcelona, a co się działo w Serie A? Najpierw przegrali z Fiorentiną 2:3, potem zremisowali z Romą 1:1, by kilka dni temu kuriozalnie przegrać z Empoli 2:3, choć do 80. minuty prowadzili 2:0.

W sobotę w końcu się przełamali. Napoli rozgromiło Sassuolo 6:1. Piotr Zieliński nawet nie ruszył na rozgrzewkę. Przesiedział cały mecz na ławce. 

Tak trudnej sytuacji w Neapolu Zieliński jeszcze nie miał.

Więcej o:
Copyright © Agora SA