Krzysztof Piątek po ponad miesięcznej przerwie ponownie pojawił się w wyjściowym składzie ACF Fiorentiny w meczu Serie A. Po raz ostatni reprezentant Polski zagrał od pierwszych minut 19 marca, kiedy to drużyna z Florencji zremisowała 1:1 z Interem. W kolejnych dwóch meczach 26-latek siedział na ławce, a w dwóch następnych wchodził na boisko w drugiej połowie.
Walcząca o miejsce premiowane grą w europejskich pucharach Fiorentina był faworytem domowego spotkania z Udinese. Krzysztof Piątek miał stanowić o sile ataku gospodarzy, ale już w pierwszej połowie goście sprawili sporą niespodziankę, bowiem do szatni schodzili z dwubramkowym prowadzeniem.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Polski napastnik nie dostał już szansy w drugiej połowie - jego miejsce zajął na murawie Arthur Cabral. Trzy zmiany nie dały jednak efektu. W doliczonym czasie gry Udinese strzeliło dwa kolejne gole i niespodziewanie wygrało aż 4:0.
Włoskie media nie były łaskawe dla reprezentanta Polski i boleśnie go wypunktowały. 26-latek został oceniony na "5,5" przez serwisy sportface.it, fiorentinauno.com i footballnews24.it, natomiast portal calcionews24.com wystawił mu notę "5".
Gorzej postawę Piątka ocenił portal violanews.com. Dziennikarze wystawili mu ocenę "4,5" i dopisali, że "został połknięty przez defensywę Udinese", a do tego był w tym meczu "rewolwerowcem z mokrym prochem". Podobnie oceniono go na tuttomercatoweb.com, gdzie przypomniano, ze Polak nie strzelił gola od 6 marca. Pod względem statystycznym, na najlepsze oceny Polak mógł liczyć od serwisów statystycznych whoscored.com i sofascore.com, gdzie jego gra została podsumowana na notę 6,7.
Mimo słabszej postawy w środowym spotkaniu wszystko wskazuje na to, że Fiorentina zdecydowała się wykupić Piątka z Herthy Berlin, takie informacje przekazuje przynajmniej serwis Meczyki.pl. Transfer naszego napastnika ma kosztować klub z Florencji około 15 mln euro.