Napoli nie wykorzystało dogodnej okazji do wskoczenia na fotel lidera Serie A. W "polskim" meczu drużyna z Neapolu przegrała u siebie 2:3 z Fiorentiną i choć w składach obu zespołów znajdowało się trzech Polaków, tylko Piotr Zieliński miał okazję zaprezentować swoje umiejętności.
Pierwsza połowa meczu na Stadio Diego Armando Maradona stała na wyrównanym poziomie, ale to Fiorentina schodziła do szatni z prowadzeniem. W 29. minucie gości na prowadzenie wyprowadził Nicolas Gonzalez. Do wyrównania doszło w 58. minucie, kiedy to po asyście Victora Osimhena drogę do siatki znalazł Dries Mertens.
Choć w ostatnich 30 minutach to Napoli przeważało, lepszą skutecznością wykazywali się goście. W 66. minucie na 2:1 trafił Jonathan Ikone, a sześć minut później trzeciego gola dla Fiorentiny strzelił Arthur Cabral. Kontaktową bramkę dla gospodarzy w 84. minucie strzelił Osimhen, ale na nic więcej nie było ich stać.
Porażka sprawiła, że Napoli straciło możliwość na objęcie prowadzenia w ligowej tabeli. Zespół Luciano Spallettiego wciąż ma 66 punktów na koncie, o tyle samo co Inter i jedno "oczko" mniej od prowadzącego Milanu.
Polski duet z Fiorentiny, a więc Bartłomiej Drągowski i Krzysztof Piątek spędzili cały mecz na ławce rezerwowych. Pełne 90. minut za to rozegrał Piotr Zieliński, któremu "La Gazzetta dello Sport" wystawiła ocenę 6. "Próbował, starał się, ale tego popołudnia nie mógł znaleźć odpowiednich opcji" - podsumowano jego występ.
Jeszcze słabiej, bo na ocenę 5 występ Zielińskiego ocenił włoski oddział Sky Sports. Serwis "CalcioNapoli24" z kolei wystawił mu ocenę 4,5. "Piękna piłka do Osimhena na początku meczu była wszystkim, co miał dziś do zaoferowania. Szukał odpowiedniej pozycji, grał mocno do przodu, przez co zostawiał sporo miejsca z tyłu" - opisano jego występ.
Polski pomocnik w tym meczu nie oddał ani jednego strzału, nie zanotował także ani jednego kluczowego podania, a skuteczność jego podań wyniosła 88%. Serwis WhoScored.com ocenił jego występ na notę 6.31.