Chelsea, zwycięzca Ligi Mistrzów z ubiegłego roku, wciąż ma szanse na obronę tytułu, bo właśnie awansowała do ćwierćfinału tych rozgrywek, gdzie zmierzy się z Realem Madryt. W Premier League drużynie Thomasa Tuchela też idzie nieźle, bo najprawdopodobniej zajmie trzecie miejsce. Przyszłość klubu stoi jednak pod znakiem zapytania. W finansowe tarapaty wpadł Roman Abramowicz. Rosyjski oligarcha, bliski współpracownik Władimira Putina rozpaczliwie usiłuje sprzedać klub. Wiele wskazuje, że latem z Londynu odejdzie kilku ważnych piłkarzy.
"La Gazzetta dello Sport" informuje, że Antonio Rudiger, któremu latem kończy się kontrakt, porozumiał się z Juventusem. Stoper reprezentacji Niemiec podpisze czteroletnią umowę, na mocy której będzie zarabiał 6,5 miliona euro netto. A że piłkarze przychodzący do Włoch dostają ulgę podatkową w wysokości 50 procent na mocy tzw. "dekretu wzrostu", to Juventus będzie płacił na niego brutto 10 mln euro rocznie. W normalnych okolicznościach płaciłby co najmniej 13 mln.
Włoski dziennik dodaje, że obrońca Chelsea wolał ofertę Juventusu od propozycji Realu Madryt i Bayernu Monachium.
29-letni Rudiger zdobył sobie renomę, grając w Romie, skąd w 2017 roku trafił do Chelsea za 35 milionów euro. Dziś na swoim koncie ma m.in. triumf w Lidze Europy, zwycięstwo w Lidze Mistrzów i wygraną w Klubowych Mistrzostwach Świata. Oprócz doświadczenia atutem 49-krotnego reprezentanta Niemiec jest fakt, że może grać w duecie stoperów, jak i w systemie z trójką środkowych obrońców.
Ale to nie koniec dobrych wiadomości dla fanów Juve. Być może do Włoch wróci także Jorginho. Pomocnik Chelsea też jest kuszony przez turyńczyków.
Juventus trzeci raz z rzędu nie potrafi przebrnąć przez 1/8 finału LM. Nic więc dziwnego, że prezes Andrea Agnelli marzy o Superlidze, gdzie najbogatsze kluby będą uprzywilejowane, skoro Juve od czterech lat nie jest konkurencyjne. Zresztą, jak cała Serie A. W ostatnich trzech sezonach tylko jeden reprezentant Półwyspu Apenińskiego dotarł do najlepszej ósemki LM.
Na domiar złego z klubu może odejść Paulo Dybala, którego kontrakt wygasa latem, a negocjacje ws. przedłużenia utknęły w martwym punkcie.