Krzysztof Piątek bardzo dobrze radzi sobie po powrocie do Włoch. Polski napastnik zimą trafił do Fiorentiny i stanął przed bardzo trudnym wyzwaniem – zastąpienia Dusana Vlahovicia, który odszedł do Juventusu. Na razie Polak wywiązuje się z tego zadania najlepiej, jak potrafi. Rozegrał dla Fiorentiny dziewięć spotkań, w których zdobył sześć goli. Trzy z nich to bramki zdobyte w lidze, a trzy w Pucharze Włoch.
Ale to nie oznacza, że Krzysztof Piątek nie ma problemów w Fiorentinie. Jak donosi "Corriere Fiorentino", klub Polaka nadal ma ogromny problem z kreatywnością i tworzeniem sytuacji dla napastników. A właśnie tego potrzebuje Piątek, by móc strzelać kolejne bramki, bo nie jest napastnikiem kreatywnym, który jest w stanie kreować sytuacje strzeleckie.
Zdaniem włoskich dziennikarzy, to nie jest przypadek, że Krzysztof Piątek w niedzielnym meczu z Bologną nie otrzymał żadnej dobrej piłki. Wystarczy spojrzeć na statystyki - z 14 strzałów, które oddali piłkarzy Fiorentiny, tylko 3 zostały oddane z pola karnego. "Corriere Fiorentino" podkreśla, że Piątek powinien się częściej angażować w grę ofensywną zespołu, by cała drużyna mogła inaczej rozkładać ciężar gry na boisku.
Skuteczność Piątka jest na całkiem niezłym poziomie. Zwłaszcza kiedy porówna się go do innych napastników, którzy grali w Fiorentinie. A pojawiają się tam nie byle jakie nazwiska. Portal firenzeviola.it porównał polskiego napastnika do 10 najlepszych strzelców w historii Fiorentiny.
"Bezlitosne jest również porównanie z jego poprzednikiem Vlahoviciem, któremu nie udało się strzelić gola w pierwszych 9 występach dla Fiorentiny. Tym porównaniom należy jednak nadać kontekst i wziąć pod uwagę moment w karierze, w którym zawodnik przyszedł do klubu, siłę przeciwników, z którymi się zmierzył, skład, w którym grał i wiele innych aspektów, ale jeśli się to zrobi, i tak dla Piątka to dobry start" – czytamy w tekście.