Reca pokazał się Michniewiczowi. Świetna asysta w polskim meczu w Serie A

Arkadiusz Reca popisał się asystą w poniedziałowym starciu Spezii z Bolonią (1:2). Oprócz Recy, na murawie pojawiło się dwóch innych Polaków: Jakub Kiwior i Łukasz Skorupski.

W zeszłym sezonie Arkadiusz Reca pokazał się z dobrej strony na wypożyczeniu w Crotone. W drużynie beniaminka strzelił dwa gole i zanotował siedem asyst. I choć Crotone spadło z ligi, to Polak utrzymał się w Serie A. Atalanta wypożyczyła wahadłowego do Spezii. W nowym klubie Reca zadebiutował w 1. kolejce, ale później przez kontuzje musiał pauzować wiele tygodni. Do regularnej gry wrócił dopiero w listopadzie. W 14 meczach zanotował tylko jedną asystę. Na kolejną trzeba było czekać do poniedziałku.

Zobacz wideo Były król strzelców ekstraklasy może skończyć karierę. "Jestem pół roku bez grania"

W 11. minucie spotkania z Bolonią Reca popisał się dokładnym dośrodkowaniem do Reya Manaja, który skierował piłkę do siatki. Łukasz Skorupski, który rozgrywał 200. mecz w Serie A, nie miał nic do powiedzenia przy tym strzale. - Znakomite dośrodkowanie Polaka! - zachwycał się komentator Eleven Piotr Czachowski, najlepszy polski piłkarz 1991 roku.

Bologna odpowiedziała pod koniec pierwszej połowy trafieniem Marco Arnautovicia. W 58. minucie Reca opuścił murawę, a zastąpił go Simone Bastoni. O ile Polaka można było pochwalić za piękną asystę, o tyle w defensywie popełnił kilka błędów.

W 84. minucie gola na 2:1 dla Bolonii zdobył Arnautović. Dzięki wygranej drużyna Sinisy Mihajlovicia zajmuje 13. pozycję, a Spezia jest 15. Liderem pozostał AC Milan (56 punktów), a Inter jest drugi i traci dwa punkty. Drużyna Simone Inzaghiego ma jednak mecz zaległy. Trzecie jest Napoli (54). Czwarte miejsce ma Juventus (47).

Kolejny mecz Kiwiora

W poniedziałek znowu 90 minut rozegrał Jakub Kiwior, który od kilku tygodni nie jest już stoperem, a defensywnym pomocnikiem.

- To duża różnica. Nie miałem doświadczenia na tej pozycji i musiałem się błyskawicznie uczyć. Na początku trudno było mi grać tyłem do przeciwników, kiedy zdecydowaną większość życia robiłem to przodem i widziałem, jak się do mnie zbliżają. Tak jak mówiłem, bardzo pomagają koledzy. Podpowiadają na treningach i w trakcie meczów, bym na bieżąco korygował ustawienie. Nie schodź, bądź wyżej, tu się ustaw. Detale, które starałem się chłonąć i myślę, że je załapałem. Już czuję się lepiej w drugiej linii, bo w pierwszych meczach nerwy były nieco większe niż zazwyczaj - mówił kilka dni temu Polak w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.