Krzysztof Piątek nie zamierza się zatrzymać. Ależ to wykończył [WIDEO]

Krzysztof Piątek zdobył bramkę w meczu z Atalantą. Dla Polaka to piąty gol w szóstym meczu po powrocie do Włoch. Dzięki temu Fiorentina pokonała u siebie Atalantę 1:0.

Krzysztof Piątek zadziwia po powrocie do Włoch. W niedzielę w południe Fiorentina zagrała z Atalantą w ważnym spotkaniu w kontekście walki o europejskie puchary. Polski napastnik znów okazał się niezawodny i otworzył wynik spotkania w 56. minucie. 

Zobacz wideo Polska nie powinna grać trzema napastnikami? "Bardziej sobie przeszkadzaliśmy niż pomagaliśmy"

Kolejny gol Piątka w lidze 

Piątek wykończył świetny kontratak swojego zespołu. Najpierw piłka trafiła pod nogi Nicolasa Gonzaleza, który popędził z piłką prawym skrzydłem. Argentyńczyk wypatrzył znajdującego się w polu karnym napastnika i zagrał mu idealnie pod nogi. W takich sytuacjach reprezentant Polski się nie myli i tak było również tym razem. Piątek przyjął piłkę, a później lekkim uderzeniem trafił do siatki. Interweniujący Musso musnął piłkę, ale nie był w stanie zmienić kierunku lotu piłki. 

Dla Polaka to już piąty gol w szóstym spotkaniu w barwach Fiorentiny. Na początku tego tygodnia napastnik zdobył bramkę w ligowym meczu ze Spezią (2:1). Na trafienie w lidze czekał 799 dni. Wcześnie po powrocie do Włoch trafiał, ale tylko w meczach Pucharu Włoch. Jak widać, na razie napastnik nie zamierza się zatrzymać także w Serie A. Piątek jest wypożyczony z Herthy do końca obecnego sezonu. 

Atalanta chciała szybko odpowiedzieć na trafienie Polaka, ale sędzia nie uznała gola Rusłana Malinowskiego.

Warto też dodać, że w podstawowym składzie gospodarzy wyszedł Bartłomiej Drągowski, bo podstawowy bramkarz - Pietro Terracciano jest chory. Fiorentina ostatecznie wygrała mecz 1:0.

Fiorentina zajmuje siódme miejsce w tabeli (42 punkty). Dwa punkty więcej ma Atalanta, która jest piąta. Prowadzi z 56 punktami AC Milan.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.