W styczniu Fiorentina wypożyczyła Krzysztofa Piątka, który po nieudanym pobycie w Herthcie Berlin (zaledwie 13 ligowych trafień w dwa lata) chce odbudować swoją pozycję. I na razie dobrze mu idzie. Przynajmniej w Pucharze Włoch. W Serie A rozegrał dwa mecze, ale nie strzelił jeszcze gola. Z kolei w rozgrywkach Coppa Italia ma już trzy trafienia. Najpierw strzelił w debiucie - przeciwko Napoli. W czwartek dołożył dwie bramki.
Reprezentant Polski już w 9. minucie cieszył się z gola, gdy pewnie wykorzystał jedenastkę. W 71. minucie znów trafił do siatki. Tym razem zmarnował karnego, ale bramkarz Juan Musso nie mial nic do powiedzenia przy dobitce. Ostatecznie Fiorentina pokonała Atalantę 3:2. Niesamowity jest bilans Piątka w meczach Pucharu Włoch. Od sezonu 2018/2019 wystąpił w dziewięciu spotkaniach i strzelił w nich aż 12 goli. Po meczu z Atalantą chwalił go trener.
- Piątek to wyjątkowy chłopak. Naprawdę ciężko trenuje, by wpasować się w nasze mechanizmy. Ok, może strzelił gole z karnych, ale dobrze grał. Poruszał się mądrzej niż w poprzednich meczach. Widzę jego świetny rozwój - powiedział Vincenzo Italiano.
I dodał: - Fiorentina ma odpowiedni charakter. Musimy tylko starać się unikać błędów. Pokonanie Atalanty na ich własnym stadionie w ostatnich latach jest czymś bardzo trudnym i napawa nas dumą.
Fiorentina w półfinale Pucharu Włoch zmierzy się z Juventusem 2 marca. W drugiej parze półfinałowej dojdzie do derbów Mediolanu: Inter - AC Milan.
Walka o pierwszy skład. Zimą Viola sprzedała do Juventusu Dusana Vlahovicia za około 80 milionów euro. O miejsce Serba walczy Piątek i ściągnięty z FC Basel Artur Cabral. Brazylijczyk w poprzednim klubie notował fenomenalne liczby. 23-latek zdobył 27 bramek i zaliczył osiem asyst w 31 spotkaniach szwajcarskiego klubu.