Mateusz Praszelik trafił przed kilkoma dniami do Hellasu Verona. Włoski klub zapłacił za pomocnika Śląska Wrocław dwa miliony euro. 21-letni pomocnik zdecydował, że będzie grać z numerem 88 na koszulce, co spotkało się z... nietypową reakcją ze strony klubu z miasta zakochanych.
Na początek warto przybliżyć kilka wątków. Po pierwsze, część kibiców Hellasu Verona to prawicowi radykałowie, a klub uchodzi za najbardziej rasistowski w całej Italii. Zagorzałe grupy kibicowskie Verony wielokrotnie, zwłaszcza w latach 90. XX wieku, obnosiły się flagami, na których znajdowały się celtyckie krzyże oraz swastyki.
Jak również wiadomo, dla nazistów cyfra "88" to kod reprezentujący slogan Heil Hitler. Litera H jest ósmą literą alfabetu, więc 88 oznacza HH, czyli Heil Hitler. W związku z tym w momencie, kiedy ujawniono, że z numerem zagra Praszelik, grono fanów o nazistowskich poglądach uaktywniło się w mediach społecznościowych. Pojawiły się tam chociażby takie wpisy jak: "Jeden z nas" czy "Honor".
Nietypową sprawą zajęła się nawet "La Gazzeta dello Sport". Włoski dziennik wyjaśnił, że powód, z jakiego Praszelik wybrał ten numer jest prozaicznie prosty. W ekstraklasie w barwach Śląska Wrocław piłkarz występował z numerem 8, ten w Hellasie jest zajęty przez Darko Lazovicia, stąd też pomocnik zdecydował się wybrać inny numer, w którym "ósemka" jest cyfrą wiodącą.