Szewczenko popełnił katastrofalny błąd. "Nie mam pojęcia, dlaczego podjął taką decyzję"

Łukasz Godlewski
- Nie mam pojęcia, dlaczego podjął tak pochopną decyzję. Przecież nie musiał się spieszyć - tak o Andriju Szewczence mówi Ołeh Fedorczuk, ukraiński trener. Kandydat do przejęcia reprezentacji Polski właśnie przeżył pierwszą klęskę w karierze trenerskiej. Klęskę spowodowaną jego katastrofalną decyzją.

- Dużo rozmawialiśmy, komunikacja nie była problemem. Niestety, gra nie wykazywała oznak poprawy, a wyniki, które również są bardzo ważne, nigdy nie przyszły. Musieliśmy podjąć szybką decyzję. Byliśmy szczerzy z Szewczenką. Szybkie rozwiązanie często jest lepsze niż spóźnione - tak przed kilkoma dniami decyzję o zwolnieniu ukraińskiego trenera tłumaczył Johannes Spors, dyrektor generalny Genoi. Szewczenko - obok Adama Nawałki najpoważniejszy kandydat do objęcia funkcji selekcjonera reprezentacji Polski - przejął Genoę 7 listopada i jego bilans po dwóch miesiącach pracy okazał się tragiczny. Jedno zwycięstwo, trzy remisy i siedem porażek w 11 meczach doprowadziły do miejsca w strefie spadkowej (na granicy którego Genoa była już wcześniej), pięć punktów za bezpieczną strefą (a to jedyne zwycięstwo przyszło w Pucharze Włoch ze słabiutką Salernitaną).

Zobacz wideo Joanna Jędrzejczyk będzie walczyła w KSW? "Trud i poświęcenie mają swoją cenę"

Ale najgorszą decyzję Szewczenko podjął dużo wcześniej. Było nią przyjęcie propozycji Genoi. Ukrainiec nie mógł gorzej wybrać pierwszego klubu w trenerskiej karierze - tak jakby zabrakło mu cierpliwości, by poczekać na bardziej odpowiednią ofertę. Pod względem sportowym, gdyż na warunki finansowe nie mógł narzekać. Dostał kontrakt na 2,5 roku wart 3 mln euro rocznie, ale mowa o drużynie, która jest wzorcowym przykładem braku cierpliwości, chaosu oraz marnotrawienia potencjału. I to od lat. Jeśli uważacie, że polskie kluby zbyt chętnie zmieniają trenerów, to słuchajcie:

  • Genoa zwolniła trenera po raz dwunasty w ciągu ostatnich sześciu sezonów,
  • wyłączając dwa pobyty Gian Piero Gasperiniego (lata 2006-2010 i 2013-2016) ostatnim trenerem, który prowadził drużynę przez cały sezon był Osvaldo Bagnoli w sezonie 1991/1992,
  • łącznie Genoa w ciągu ostatnich 30 lat zmieniała trenerów aż 54 razy. Tak, 54. W tym czasie czterokrotnie trenerem zostawał Davide Ballardini, poprzednik Szewczenki.

Andrij Szewczenko był bez szans od początku

Już to powinno być dla Szewczenki nie lampką, a syreną ostrzegawczą. A jeśli uznać, że w nowej pracy (a tym bardziej na początku kariery) bardzo ważny jest start i zbudowanie momentum, to Ukrainiec od początku był na straconej pozycji. Wszystko ze względu na liczne kontuzje (już w debiucie nie mógł skorzystać z ośmiu piłkarzy, w tym kilku kluczowych) oraz terminarz. Na dzień dobry przyszła porażka z Romą (0:2), a potem mecze z Udinese (0:0), Milanem (0:3), Juventusem (0:2), Sampdorią (1:3), Lazio (1:3), Atalantą (0:0), Sassuolo (1:1) i Spezią (0:1) - do tego dochodzą mecze Pucharu Włoch z Salernitaną (1:0, jedyne zwycięstwo) i Milanem (1:3 po dogrywce).

Doszły jeszcze zmiany w klubie już w trakcie pobytu Szewczenki. Wspomniany wcześniej Johannes Spors przyszedł na początku grudnia z Vitesse. Z informacji ukraińskich mediów wynika, że panowie nie zgadzali się co do strategii transferowej. Szewczenko chciał natychmiastowego sprowadzenia doświadczonych piłkarzy, gotowych do gry tu i teraz (tu padają nazwiska Aleksieja Mirańczuka z Atalanty i Nadima Amirego z Bayer Leverkusen), ale władze Genoi nie zrobiły niczego w tym kierunku. Bo i tak wiedziały, że za chwilę Szewczenki nie będzie. 

"Utrzymanie w Serie A z taką grą jest niemożliwe"

Oczywiście to nie jest tak, że Szewczenko jest wyłącznie ofiarą i że zrobił wszystko dobrze. Wręcz przeciwnie. Genoa nie dość, że nie wykazywała oznak poprawy, to jeszcze stawała się coraz gorsza i trudniejsza do oglądania. W porównaniu do ekipy Davide Ballardiniego drużyna oddawała mniej strzałów celnych i pozwalała rywalom na oddawanie większej liczby strzałów. A najważniejsza statystyka w kontekście walki o utrzymanie runęła: ze średniej 0,75 pkt na mecz (9 pkt w 12 meczach) do 0,33 (3 pkt w 9 meczach, w dodatku bilans bramkowy 3:15). - Utrzymanie w Serie A z taką grą jest niemożliwe - tak "La Gazzetta dello Sport" podsumowała mecz z Juventusem (0:2). Porażka nikogo nie zdziwiła, ale np. statystyka strzałów - 27:0! - już tak, zwłaszcza że ekipę Szewczenki uratowała nieskuteczność Alvaro Moraty.

- Nie wiem, dlaczego poszedł do Genoi. To było oczywiste, że nie mają dobrych piłkarzy. W takiej sytuacji trener nie może niczego zrobić. Myślał, że będzie miał wpływ na sprowadzenie nowych piłkarzy, ale tak się nie stało - twierdzi Jożef Sabo, legendarny ukraiński piłkarz i trener, mentor Szewczenki. A Jewhen Łewczenko, były reprezentant Ukrainy zwraca większą uwagę na wyniki: - Przy siedmiu porażkach i trzech remisach nie ma o czym rozmawiać. Przykro mi, że tak to się skończyło. Andrij wiedział, jakie ryzyko podejmuje, akceptując tę ofertę. Ale z drugiej strony, kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. Jego samoocena i wizerunek z pewnością otrzymały cios, ale mam nadzieję, że bardziej ostrożnie wybierze następny zespół. I mam nadzieję, że szefowie kolejnego klubu będą bardziej lojalni i cierpliwi, nie będą myśleć o zwolnieniu po dwóch miesiącach.

"Władze Genoi przeceniły Szewczenkę"

Były reprezentant Ukrainy, Iwan Hecko: - Myślę, że władze Genoi przeceniły umiejętności trenerskie Szewczenki. Odniósł sukces z reprezentacją Ukrainy, ale nie ma doświadczenie w piłce klubowej. To zupełnie inna praca. Tym bardziej że Szewczenko objął słabą drużynę i nigdy nie musiał radzić sobie z takim kryzysem. Myślałem, że zacznie karierę klubową w nieco słabszych rozgrywkach. W Serie A nie ma pobłażliwości, twoje wcześniejsze sukcesy nie mają znaczenia. Musisz od razu udowodnić, że się nadajesz. I cud się nie wydarzył, a reputacja Szewczenki otrzymała potężny cios.

Gdy samolot ma się rozbić, mało kto odważa się zasiąść za jego sterami. Chyba że nie masz innej opcji. Szewczenko nie musiał się spieszyć, nie mam pojęcia, dlaczego podjął tak pochopną decyzję. Jego nazwisko może mu przeszkadzać, ma zbyt wysokie oczekiwania wobec siebie. A te nieuzasadnione oczekiwania kończą się źle

- uważa Fedorczuk, cytowany przez ukraińskie media. I zwraca uwagę, że Szewczenko niepotrzebnie odchodził z reprezentacji Ukrainy. Są dwie wersje: sam Szewczenko mówi, że nie dostał propozycji nowego kontraktu. Za to według Andrija Pawełki, prezesa ukraińskiej federacji, to Szewczenko odszedł, decydując się na rozpoczęcie kariery klubowej. Choć przez Ukraińców zostanie zapamiętany bardzo dobrze. Przejął kadrę po klęsce na Euro 2016 - Ukraina miała walczyć z Polską o 2. miejsce w grupie, a przegrała wszystkie trzy mecze (z Niemcami, Irlandią Płn. i Ukrainą), a jego wyniki były następujące:

  • 3. miejsce w grupie eliminacyjnej MŚ 2018 (17 pkt, przed Turcją, za Islandią i Chorwacją)
  • wygranie grupy Ligi Narodów w dywizji B (9 pkt, przed Czechami 6 pkt i Słowacją 3 pkt),
  • znakomita gra w el. Euro 2020 i wygranie grupy bez porażki (20 pkt na 24 możliwe, wyprzedzenie Portugalii i Serbii),
  • w grupie dywizji A Ligi Narodów Ukraina zajęła 4. miejsce i spadła do niższej dywizji, ale zdobyła 6 pkt w bardzo trudnej grupie z Hiszpanią (11 pkt), Niemcami (9 pkt) i Szwajcarią (6 pkt), 
  • na Euro 2020 historyczny awans do ćwierćfinału (choć Ukraina rozczarowywała swoją grą, ledwo wchodząc do fazy pucharowej z 3. miejsca i w niczym nie przypominała ekipy, która ogrywała Portugalię, Hiszpanię, Serbię czy Szwajcarię)

Ukraińcy odradzają Szewczence reprezentację Polski. I mówią: Stop. Zrób sobie przerwę

Co dalej? Ukraińcy przede wszystkim radzą Szewczence, by rozsądniej wybrał swoją kolejną pracę. A najlepiej, by odpoczął. - Jeśli naprawdę chce zrobić karierę w roli trenera, niech weźmie krótką przerwę (przynajmniej do lata), zatrzyma się i przemyśli strategię swojego rozwoju - piszą dziennikarze Sport.ua. Ostrzegają przed przyjmowaniem jakiejkolwiek oferty w trakcie sezonu oraz konkretnie przed reprezentacją Polski. Gdyż ewentualna porażka już w pierwszym meczu (w półfinale baraży el. MŚ 2022 z Rosją) byłaby "fiaskiem" i mogłaby negatywnie wpłynąć na całą jego pracę w roli selekcjonera Polaków. - Nie powinien prowadzić drużyny w kryzysie, zwłaszcza tuż przed kluczowy meczami. Niech odpocznie przez rok lub dwa, a potem popracuje trochę bez presji. Na przykład przez kilka lat w reprezentacjach krajów arabskich, a później niech wróci do Europy. Nadal jest młodym trenerem, ma czas - dodaje Fedorczuk.

- Co mogę mu poradzić? Niech przeanalizuje, co poszło nie tak, odpocznie psychicznie i wybierze mniej wymagające rozgrywki. Liga ukraińska to dobra opcja. Niech się uczy, zdobywa uznanie, a następnie spróbuje znowu swoich sił w czołowych rozgrywkach - uważa Hecko.

O tym, jak ważny jest Szewczenko dla Ukraińców, świadczy fakt, że apeluje do niego nawet prezydent Wołodymyr Zełenski:

Andriju Mykojałowyczu, Szewo. Nie tylko nasz kraj, ale cała Europa wie, do jakiej gry są zdolne drużyny pod twoją wodzą. Wierzymy, że będziesz jeszcze lepszy. Co najważniejsze, jesteś najbardziej kochany na Ukrainie, dlatego wracaj do domu! Niech to będzie zaledwie pierwsza porażka na drodze do wspaniałej kariery trenerskiej

Szewczenko już ma jedną katastrofalną decyzję za sobą. Na kolejną go nie stać. Czy podejmie ryzyko, jakie niesie ze sobą przejęcie reprezentacji Polski? Jak informował Jakub Seweryn na Sport.pl, Cezary Kulesza ma brawurowy plan przekonania zdobywcy Złotej Piłki do postawienia wszystkiego na jedną kartę >>

Więcej o:
Copyright © Agora SA