Nie tak miała wyglądać przygoda Krzysztofa Piątka w Bundeslidze. Polak w ciągu dwóch lat gry w barwach Herthy Berlin zdobył zaledwie 13 bramek i stał się tym samym jednym z największych niewypałów transferowych klubu. Poskutkowało to kolejnym transferem w karierze 26-letniego napastnika. W miniony weekend Piątek został oficjalnie zaprezentowany jako nowy zawodnik Fiorentiny.
Dla 26-latka będzie to powrót na włoskie boiska po dwóch latach. W trakcie swojego pobytu na Półwyspie Apenińskim Polak robił prawdziwą furorę zarówno w barwach Genoi jak i Milanu. W swoim debiutanckim sezonie zdobył aż 30 bramek.
W czwartek zadebiutował w nowym zespole. Krzysztof Piątek pojawił się na boisku w 73. minucie spotkania, gdy zmienił Vlahovicia. Fiorentina, grająca w "10" po czerwonej kartce dla Drągowskiego, prowadziła wówczas 2:1. Chwilę później czerwoną kartkę zobaczył zawodnik rywali Lozano, a w 93. minucie Ruiz. Mimo tego Napoli doprowadziło w 95. minucie do wyrównania i potrzebna była dogrywka.
W niej Fiorentina rozbiła swoich rywali, wygrywając 5:2. W 108. minucie gola na 4:2 zdobył Krzysztof Piątek, strzelając swojego pierwszego gola w nowym zespole. Polak znakomicie zagrał z Venutim i dołożył nogę, pewnie pokonując Mereta.
Tym samym Krzysztof Piątek podtrzymał swoją znakomitą serię debiutów we włoskich klubach. Polak zdobywał bramki w swoich pierwszych spotkaniach zarówno w Genoi, jak i Milanie, a teraz także Fiorentinie.