Krzysztof Piątek przechodzi w ostatnich miesiącach bardzo trudne chwile. Polak pod koniec ubiegłego sezonu doznał bardzo ciężkiego urazu - złamania kostki, przez co stracił nie tylko końcówkę rozgrywek Bundesligi, ale przede wszystkim Euro 2020. Kiedy już Piątek wrócił do gry, to okazało się, że znacznie przegrywa w rywalizacji o podstawowy skład ze Stefanem Joveticiem, Ishakiem Belfodilem oraz Davidem Selke. Łącznie Piątek uzbierał 345 minut w dziewięciu meczach na poziomie Bundesligi.
Portal meczyki.pl informuje, że Fiorentina jest zainteresowana wypożyczeniem Krzysztofa Piątka z opcją wykupu po zakończeniu sezonu. W zespole prowadzonym przez Vincenzo Italiano lśni jedna gwiazda - jest to Dusan Vlahović, który strzelił już 18 goli w pierwszej części sezonu, licząc wszystkie rozgrywki. Klub wciąż jednak nie może być pewnym jego przyszłości i jeśli Vlahović odejdzie jeszcze w styczniu, to prawdopodobnie Fiorentina sprowadzi Piątka na zasadzie transferu definitywnego.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Obecnie kością niezgody pomiędzy klubami wydaje się stanowić pensja reprezentanta Polski. Krzysztof Piątek może liczyć w Hercie na zarobki na poziomie 3,8 mln euro za sezon. Nie wiadomo, jaki procent pensji mogłaby opłacać Fiorentina. Poza Vlahoviciem Krzysztof Piątek rywalizowałby o podstawowy skład z Aleksandrem Kokorinem, który gra w ekipie z Florencji od stycznia zeszłego roku. Co ciekawe, Fiorentina chciała sprowadzić Piątka już rok temu, ale wtedy transakcja nie doszła do skutku.
Poza Fiorentiną Krzysztof Piątek znajduje się na liście życzeń Torino oraz Genoi. Gianluca Di Marzio, jeden z najbardziej cenionych włoskich dziennikarzy wręcz poinformował, że kluby doszły do porozumienia ws. wypożyczenia z opcją wykupu za 17 mln euro. Piątek występował w Genoi od lipca 2018 do stycznia 2019 roku i w tym czasie zdobył 18 bramek w 21 meczach we wszystkich rozgrywkach. Później napastnik przeniósł się do Milanu za 35 mln euro.