"La Gazzetta dello Sport" informowała jakiś czas temu, że najwięcej nieprawidłowości przy okazji sprowadzania nowych piłkarzy pojawiło się w drużynie Juventusu. Głównie chodziło o znaczne zawyżanie wartości zawodników, a jednym z koronnych przykładów była wymiana z FC Barceloną, na mocy której klubami zamienili się Arthur Melo oraz Miralem Pjanić. Nieprawidłowości dotyczą lat 2018-2021, a kwota uzyskana przez oszustwa miała wynosić około 50 mln euro.
Prokuratura w Turynie przeszukała biura Juventusu. W całą sprawę zamieszani są m.in Andrea Agnelli (prezes Juve), Fabio Paratici (ex dyrektor sportowy), Pavel Nedved (wiceprezes), a dodatkowo został przesłuchany Federico Cherubini (dyrektor generalny).
Marco Donzelli, prezes CODACONS (organizacji zajmującej się ochroną praw konsumentów) udzielił wywiadu portalowi tuttomercatoweb.com, którego głównym tematem było dochodzenie skierowane w stronę Juventusu. Prezes zadeklarował, że będzie domagał się poważnej kary dla Bianconerich, jeżeli zostaną oni uznani za winnych. "Wszystkie te zarzuty są bardzo poważne tym bardziej, że w tamtych latach Juventus wyraźnie dominował w Serie A" - rozpoczął.
"Jeżeli finalnie okaże się, że Juventus zyskał przewagę nad wszystkimi rywalami przez takie transakcje, to aspekt sportowej rywalizacji zostałby zakrzywiony, a w konsekwencji federacja oraz władze regulujące konkurencję na rynku będą musiały interweniować, stosując odpowiednie sankcje. Za takie rzeczy odpowiedzialne są jednostki, ale kara nie ominęłaby klubu. Chcemy być uczciwi wobec tysięcy kibiców i przedstawimy stanowisko, wnioskując do prokuratury o degradację oraz odebranie tytułów mistrzowskich, zdobytych w tamtym czasie" - dodał Donzelli, którego organizacja działa przy Włoskim Komitecie Olimpijskim (CONI).
W 2018 roku z podobnymi zarzutami mierzyły się dwa mediolańskie kluby - Inter oraz Milan - natomiast żadne z nich nie zostało ukarane. W 2006 roku Juventus został zdegradowany do Serie B w wyniku afery Calciopoli, przez co klub stracił dwa tytuły mistrzowskie. Kiedy turyńczycy zaczęli ubiegać się o odszkodowanie, to kolejne instancje uznawały całą sprawę za przedawnioną.