Cała sytuacja miała miejsce już 25. minucie sobotniego meczu Serie B, gdy już po gwizdku i przerwaniu gry obrońca kadry i Benevento kopnął Gabriele Monciniego, pomocnika Frosinone. Gdy ten próbował go minąć, Glik wysunął wyprostowaną nogę i zaatakował rywala na wysokości kolana tak, że ten padł na murawę. Po interwencji VAR sędzia Mateo Marchetti pokazał Polakowi czerwoną kartkę.
Część włoskich mediów uważa faul Kamila Glika za kluczowy moment dla wyniku końcowego tego spotkania. Polski obrońca został przez to bardzo mocno skrytykowany przez dziennikarzy - To była noc czarownic dla Benevento. Frosinone wygrało 4:1 w meczu mocno uwarunkowanym wyrzuceniem Glika w 25. minucie pierwszej połowy - napisała "La Repubblica". Portal sanniosport.it podziela zdanie "La Repubblica", a Polak był najgorszym zawodnikiem na boisku. - Po raz kolejny udowadnia, że nie jest wart swojej pensji. Absurd! - czytamy.
Więcej treści sportowych znajdziesz na Gazeta.pl
Równie nisko występ Glika ocenili dziennikarze tuttomercatoweb.com, podkreślając jednocześnie, że to już kolejne tego rodzaju przewinienie Polaka w ostatnich tygodniach. - Na chwilę obecną jest jednym z rozczarowań Serie B. Widać, że nie zadomowił się dobrze w realiach tej kategorii. Druga czerwień w ciągu kilku tygodni po tej w Como. Naprawdę niewiarygodne, że zawodnik z jego doświadczeniem popełnia takie faule - napisano.
We wtorek komisja ligi Serie B nie miała wątpliwości co do winy Polaka i wymierzyła mu karę trzymeczowej dyskwalifikacji. W uzasadnieniu napisano, że Kamil Glik "po przerwaniu gry umyślnie kopnął przeciwnika w kolano". Polski stoper straci w ten sposób mecze Benevento z Pisą, Regginą i Vicenzą, a do gry w lidze wróci najwcześniej w grudniu.
Benevento po dwunastu meczach Serie B jest na szóstym miejscu ligowej tabeli i ma 19 punktów.