W pierwszym niedzielnym meczu ósmej kolejki włoskiej Serie A Sampdoria mierzyła się na wyjeździe z Cagliari. W drużynie gospodarzy zabrakło Sebastiana Walukiewicza, który wciąż nie doszedł do pełni sił po kontuzji odniesionej w meczu z Napoli. W zespole z Genui z kolei od pierwszych minut wystąpił Bartosz Bereszyński.
Cagliari bardzo szybko wyszło na prowadzenie, bowiem już w czwartej minucie na listę strzelców wpisał się Joao Pedro. Wynik 1:0 utrzymał się do końca pierwszej połowy, choć nieco lepsze wrażenie sprawiała Sampdoria.
W drugiej części rywalizacja była dość wyrównana, ale w 74. minucie gospodarze podwyższyli prowadzenie, kiedy to w 74. minucie do siatki trafił Martin Caceres. Osiem minut później kontaktowego gola strzelił Morten Thorsby, ale ostatnie słowo należało do Cagliari - w doliczonym czasie gry wynik na 3:1 ustalił Joao Pedro.
Zwycięstwo 3:1 pozwoliło ekipie Cagliari uciec z ostatniego miejsca w tabeli i wskoczyć na pierwsze bezpieczne, 17. miejsce. Z dorobkiem sześciu punktów zespół Waltera Mazzarriego zrównał się bilansem z Sampdorią, dla której był to czwarty kolejny ligowy mecz bez zwycięstwa.
Do 87. minuty na boisku przebywał Bartosz Bereszyński, który w tym sezonie jest bardzo pewnym punktem drużyny z Genoi. Reprezentant Polski w każdym z ośmiu dotychczasowych ligowych spotkań wybiegał w podstawowym składzie i tylko dwa razy został zmieniony. Jak dotąd 29-latek zanotował dwie asysty.
W następnej kolejce Sampdoria będzie miała okazję do rehabilitacji i poprawienia swojego dorobku bramkowego. Na Stadio Luigi Ferraris przyjedzie bowiem Spezia, mająca zaledwie jeden punkt więcej.