Choć Szymon Żurkowski trafił do Włoch w 2019 roku, wciąż nie mógł się doczekać prawdziwej szansy na boiskach Serie A. W ubiegłym sezonie polski pomocnik był pewnym ogniwem Empoli na poziomie Serie B, jednak po awansie na najwyższy poziom rozgrywkowy zagrał tylko trzy razy, za każdym razem wchodząc na murawę z ławki rezerwowych.
W środowy wieczór 23-latek w końcu otrzymał szansę na grę w podstawowym składzie. Trener Aurelio Andreazzoli postawił na Polaka w wyjazdowym meczu w ramach piątej kolejki Serie A przeciwko Cagliari. Żurkowski zanotował bardzo dobry występ i pozostał na boisku przez pełne 90. minut, pomagając Empoli odnieść zwycięstwo 2:0.
Były zawodnik Górnika Zabrze był bardzo aktywny i często stwarzał zagrożenie pod bramką gospodarzy. Polak był bliski wpisania się na listę strzelców w drugiej połowie, ale świetną paradą po jego uderzeniu popisał się Alessio Cragno. Włoskie media doceniły postawę 23-latka w tym spotkaniu.
"Tylko dzięki Cragno Cagliari nie straciło w tej sytuacji gola. Żurkowski pokazywał dobry drybling, był solidny w defensywie. Zawsze gdy miał piłkę, było niebezpiecznie" - podsumowała jego występ "La Gazzetta dello Sport", wystawiając mu ocenę "7". Lepszą notę uzyskał jedynie Samuele Ricci - "7,5".
Włoski oddział Eurosportu również pochwalił grę Polaka. "Chciał zostawić po sobie ślad i mu się udało. Był bardzo groźny dla Cagliari, raz był bardzo bliski gola, ale zatrzymał go Cragno" - napisano. Zarówno Eurosport, jak i DataSport wystawiły mu ocenę "6,5".
Szymon Żurkowski zaczynał swoją przygodę z piłką nożną w MOSiR Jastrzębie Zdrój U19, z którego przeniósł się do Gwarka Zabrze, a następnie Górnika Zabrze. Po niecałych trzech latach gry na poziomie ekstraklasy Polak podpisał kontrakt z Fiorentiną, ale końcówkę sezonu 2018/19 dograł na wypożyczeniu w Górniku. We Florencji grał przez rok, zanim w styczniu 2020 roku został wypożyczony na dwa lata do Empoli.