Faworytem spotkania bezsprzecznie byli aktualni mistrzowie Włoch, którzy w pierwszej kolejce sezonu pewnie pokonali 4:0 Genoę i zostali liderem tabeli Serie A. Mecz z Hellasem Werona rozpoczął się dla nich jednak w najgorszy możliwy sposób.
Już w piętnastej minucie fatalny błąd popełnił Samir Handanović. Słoweński bramkarz Interu długo zastanawiał się, czy wybić piłkę, która trafiła pod jego nogi w polu karnym, czy poszukać kolegi z drużyny, do którego może dograć. Zdecydował się na podanie, którego chwilę później bardzo żałował.
Piłka trafiła nie pod nogi obrońcy Interu, a naciskającego na niego Ivana Ilicia, który wbiegł z nią w "szesnastkę" i pokonał Handanovicia strzałem lobem nad Słoweńcem. Wynik 1:0 dla Hellasu utrzymał się do końca pierwszej połowy.
Po przerwie Inter był jednak bardzo zmotywowany i rozpoczął drugie 45 minut od gola na wagę remisu, który już dwie minuty po wznowieniu gry strzelił Lautaro Martinez. Sytuacja mistrzów Włoch była jednak trudna - nie chcieli stracić punktów w spotkaniu, w którym byli stawiani zdecydowanie wyżej niż rywale.
Ostatecznie w końcówce meczu Inter zapewnił sobie zwycięstwo. Nowy nabytek drużyny z Mediolanu, Joaquin Correa najpierw trafił w 83. minucie, żeby przypieczętować zwycięstwo swojego zespołu w czwartej minucie doliczonego czasu gry i zdobyć dublet.
Inter pozostał liderem Serie A z sześcioma punktami w dorobku. Hellas w tym momencie jest dopiero dziewiętnasty i pozostaje bez punktów z dorobkiem bramkowym 3:5. Gorszy ma tylko ostatnia Venezia, którą czeka jednak jeszcze spotkanie drugiej kolejki. W kolejnym meczu Serie A po przerwie reprezentacyjnej Inter zagra z Sampdorią, a Hellas zmierzy się z Bologną. Oba mecze zaplanowano na 12 września.