Juventus w żałobie. Nie żyje legenda klubu

Juventus w żałobie. W wieku 92 lat zmarła legenda włoskiego klubu, Giampiero Boniperti. Był piłkarzem i prezydentem klubu.

O śmierci Bonipertiego poinformowała jego rodzina. Przyczyną zgonu miała być niewydolność serca. 4 lipca Boniperti skończyłby 93 lata. Przez całą swoją karierę był związany z Juventusem. W latach 1946-1961 zdobył pięć mistrzostw Włoch i dwa razy wygrywał krajowy puchar. W sezonie 1947/48 został królem strzelców. Przez lata był rekordzistą klubu w liczbie zdobytych goli dla Juventusu. Jako napastnik, razem z Johnem Charlesem i Omarem Sivorim, współtworzył "Trio Magico", czyli tercet, który siał postrach wśród obrońców w Serie A. Boniperti był również reprezentantem Włoch. W 38 występach strzelił osiem goli.  

Gwiazdy żegnają Bonipertiego. "Udanej podróży, Presidentissimo"

Po zakończeniu kariery piłkarskiej nadal był związany z Juventusem. W 1971 roku został prezesem klubu. Pełnił tę funkcję do 1990 roku, a od 1991 do 1994 był dyrektorem zarządzającym. W 2006 roku został mianowany honorowym prezesem klubu. W ostatnich latach legendarny zawodnik wycofał się z życia publicznego.

- Drogi prezydencie, nikt nie był Juventusem tak jak ty i nikt nie będzie. Zawdzięczam ci wszystko, zarówno jako piłkarz jak i człowiek. Bez Juventusu, jego Juventusu, nie byłbym tym, kim jestem teraz. Będę ci wdzięczny na zawsze i mam nadzieję, że odwdzięczyłem się na boisku i poza nim – napisał w mediach społecznościowych Alessandro Del Piero. To właśnie on w 2006 roku pobił należący do Bonipertiego rekord w liczbie goli zdobytych dla klubu.

- Gdyby dziecko mnie zapytało kim jest Giampiero Boniperti, to bym odpowiedział, że zawsze był i będzie Juventusem. Dziękuję za wszystko, "Presidentissimo" – tak legendę pożegnał Giorgio Chiellini. W podobnym tonie w rozmowie z włoską agencją prasową "Ansa" wypowiedział się Michel Platini. – Boniperti był Juventusem, zwłaszcza jego Juventusem. Próbował mieć wokół siebie tylko tych ludzi, którzy byli zdolni wygrywać. Nie miał szczególnych sympatii. Kiedy zdawał sobie sprawę z tego, że nawet największy piłkarz nie jest już przydatny, to nie miał skrupułów.

- Teraz uczy anioły, że wygrywanie nie jest ważne. To jedyna rzecz, która się liczy. Udanej podróży, Presidentissimo – napisał na Instagramie Leonardo Bonucci.

Legendę pożegnał też Zbigniew Boniek, który na Twitterze złożył kondolencje rodzinie. Komunikat wystosował też rzecz jasna Juventus, ale również jego rywale – Inter Mediolan i AC Milan.

Więcej o:
Copyright © Agora SA