"Drążek" uratował swój zespół przed stratą gola w 37. minucie gry, kiedy to złapał piłkę po płaskim strzale z jedenastu metrów autorstwa Brazylijczyka Joao Pedro. Dzięki tej interwencji pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, a po zmianie stron decydujący cios wyprowadzili gospodarze, gdy w 72. minucie podanie Jose Callejona zamienił na gola Dusan Vlahović.
W samej końcówce Drągowski również musiał się wykazać broniąc groźny strzał Rumuna Razvana Marina. To głównie dzięki Polakowi Viola wygrała ostatecznie 1:0, odnosząc swoje pierwsze domowe zwycięstwo (i drugie w ogóle) w Serie A od października.
Dla Bartłomieja Drągowskiego, jednego z liderów Fiorentiny w tym sezonie, jest to drugi obroniony rzut karny w tym sezonie. Wcześniej 23-letni Polak obronił jedenastkę wykonywaną przez zawodnika AC Milan - Francka Kessiego.
- Przed każdym meczem analizuję rzuty karne wykonywane przez przeciwników, ale później kieruję się również odrobiną instynktu. Na szczęście, tym razem poszło dobrze i udało się uratować drużynę - powiedział w przerwie Drągowski w wywiadzie z telewizją Sky Sport.
Dzięki temu zwycięstwu Fiorentina awansowała na 12. miejsce w tabeli włoskiej Serie A.