Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Juventus poniósł pierwszą porażkę w ligowym sezonie. Gole dla gości strzelili - Dusan Vlahović, samobójczą Alex Sandro i Martin Caceres. Piłkarze Andrei Pirlo grali w osłabieniu od 18. minuty, kiedy czerwoną kartką otrzymał Juan Cuadrado za brutalny atak na nogę Gaetano Castrovillego. Arbiter w tej sytuacji podjął słuszną decyzję.
Jednak niektóre wzbudziły sporo kontrowersji. Prowadzący spotkanie Federico La Penna najpierw nie zdecydował się ukarać Borjy Valero drugą żółtą kartką, a potem jego gwizdek milczał, gdy padali w polu karnym Fiorentiny Federico Bernardeschi i Cristiano Ronaldo.
Pierwsza sytuacja miała miejsce w 77. minucie. Bartłomiej Drągowski nie utrzymał piłki w rękach. Próbował ją przejąć Bernardeschi, ale został zaatakowany łokciem przez polskiego bramkarza. Sędzia analizował całą sytuację za pomocą systemu VAR i ostatecznie uznał, że Juventusowi nie należał się jednak rzut karny. Pavel Nedved nie wytrzymał i ostentacyjnie skierował się do szatni.
Ostatnia kontrowersja dotyczyła faulu na Cristiano Ronaldo. Arbiter pozostał niewzruszony i nie zdecydował się także wtedy wskazać na jedenasty metr. Wydaje się, że Portugalczyk był podcinany przez Castrovillego.
Z trzema decyzjami arbitra nie mógł pogodzić się dyrektor Juventusu, Pavel Nedved. Były zawodnik Starej Damy" nie wytrzymał, gdy Drągowski starł się w polu karnym z Bernardeschim i kolejna decyzja została podjęta na niekorzyść mistrza Włoch. Nedved po chwili wyszedł ze stadionu, co można zobaczyć poniżej. - Dość! Nie mogę już tego znieść - miał stwierdzić Czech.
Juventus z 13 meczów Serie A w sezonie 2020/21 wygrał zaledwie sześć i zajmuje obecnie 4. miejsce w lidze ze stratą aż siedmiu punktów do pierwszego Milanu.