Była 12. minuta spotkania, gdy Hiszpan otrzymał świetne podanie od Westona McKenniego. Hiszpan będąc sam na sam z bramkarzem rywali, Pierlugimi Gollinim, wystawił piłkę Cristiano Ronaldo, którego strzał został zablokowany przez obrońcę. Po chwili piłka wróciła pod nogi Moraty. 28-latek chciał sfinalizować całą akcję uderzeniem piętą, ale zamiast efektownego strzału na pustą bramkę, uderzenie kompletnie mu nie wyszło i piłka w znacznej odległości minęła prawy słupek golkipera Atalanty. Morata mógł znajdować się na pozycji spalonej w tej sytuacji, ale arbiter zdecydował się kontynuować całą akcję. Nie zmienia to jednak faktu, że Hiszpan powinien zachować się lepiej.
Po tym zagraniu w mediach społecznościowych kibice w mocny sposób krytykowali Moratę. "To jest piłkarz mem", "Ile jeszcze Morata będzie się oszukiwał?" czy też "Mamy kandydata do ekstraklasy, ponoć w Bielsku szykują się do wzmocnień" - to tylko niektóre z komentarzy wyśmiewających Hiszpana.
Do tej sytuacji odniósł się również trener Juventusu, Andrea Pirlo. - Po tym zagraniu byłem na niego wściekły. To coś, na co nie możemy sobie pozwalać. Takie sytuacje mogą otworzyć mecz. Trzeba być na tyle rozsądnym, aby dokonać właściwego wyboru, a on tego nie zrobił. Poza tym zanotował świetny występ. Czasem to się zdarza, że nie zdobywa bramek - powiedział wściekły Pirlo na konferencji prasowej po zakończeniu spotkania z Atalantą, cytowany przez portal football-italia.net.
Jedynego gola dla Juventusu zdobył Federico Chiesa. Do wyrównania doprowadził Remo Freuler. W 60. minucie rzutu karnego nie wykorzystał Ronaldo, który został uznany za najgorszego gracza spotkania we włoskich mediach, w przeciwieństwie do Szczęsnego, który swoim występem zapracował na najwyższe noty.