- Nie do wiary - kręcili głowami komentatorzy Eleven Sports, kiedy Hakan Calhanoglu w 51. minucie trafił w poprzeczkę. Milan już wtedy przegrywał 0:1 - od 13. minuty, kiedy gola strzelił Hernani. Ale potem miał okazje - nie tylko tę Calhanoglu - by doprowadzić do wyrównania. I nawet doprowadził już w 23. minucie, ale gol Samu Castillejo nie został uznany, bo piłkarz Milanu był na spalonym.
Milan ostatni mecz u siebie przegrał jeszcze w poprzednim sezonie (8 marca, 1:2 z Genoą). A w tym też jest niepokonany. Wygrał osiem meczów i dwa zremisował. Do 91. minuty wydawało się jednak, że ta seria zostanie przerwana, bo Parma od 56. minuty prowadziła 2:0. Wtedy jednak do pracy zabrał się Theo Hernandez, który dwie minuty po drugim golu Parmy zdobył kontaktową bramkę, a w 91. trafił jeszcze raz i zapewnił Milanowi remis.
Milan cały czas jest liderem Serie A. Ma 27 punktów, o trzy więcej od Interu i cztery od Napoli i Juventusu. W następnej kolejce piłkarze Stefano Piolego zagrają na wyjeździe z Genoą (środa, 20.45).
Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a
Sport.pl Live .