Informacje w tej sprawie przekazał portal ilmattino.it. Zieliński pod koniec sierpnia podpisał nowy kontrakt do 30 czerwca 2024 roku. Rozmowy w sprawie przedłużenia współpracy z Napoli trwały od kilku miesięcy. Pojawiały się spekulacje, że reprezentant Polski może nawet opuścić Neapol. Tak się jednak na razie nie stanie. Chyba że ktoś wyłoży za niego 110 mln euro.
To suma, która sprawiłaby, że pomocnik stałby się zdecydowanie najdroższym polskim piłkarzem. Na ten moment jest nim Krzysztof Piątek, za którego w styczniu zeszłego roku Milan zapłacił Genoi 35 mln euro. Drugie miejsce zajmuje Arkadiusz Milik - 32 mln euro (Ajax-Napoli). Trzecie Grzegorz Krychowiak (Sevilla - PSG), który kosztował 27,5 mln euro. Zieliński w 2016 roku zamienił Udinese na Napoli, które zapłaciło za niego wtedy 14 mln euro. Czyni go to czwartym najdroższym polskim piłkarzem w historii. Roberta Lewandowskiego próżno szukać w takim zestawieniu, bo choć jest obecnie najlepszym polskim zawodnikiem, z Borussii Dortmund do Bayernu Monachium odchodził za darmo.
Zieliński w tym sezonie zagrał w ośmiu meczach w barwach Napoli. Ma jedną bramkę i dwie asysty. Przez miesiąc nie grał w piłkę z powodu zakażenia koronawirusem. Łącznie w Neapolu ma już 200 występów. Przez cztery lata strzelił 23 gole i zaliczył 17 asyst. Ostatnio dobrze wypadł w przegranym meczu z Milanem. Chwaliły go włoskie media.