Sytuacja Arkadiusza Milika w Napoli jest zła od kilku miesięcy. Reprezentant Polski odrzucił możliwość przedłużenia kontraktu z klubem, wyrażając jednocześnie chęć odejścia. Pierwotnie wydawało się, że Milik może trafić do największego rywala Napoli, Juventusu. Maurizio Sarri, czyli poprzedni trener mistrzów Włoch, chciał napastnika w zespole, jednak sytuacja uległa zmianie po jego zwolnieniu.
Milik ostatecznie został w Napoli, ale nie na długo - niemal na pewno odejdzie z niego w styczniu. Neapolitańczycy nie wiążą z Polakiem żadnych planów, a najbliższe okno transferowe będzie dla nich ostatnią okazją do zarobku na napastniku, za którego latem 2016 roku zapłacili 32 mln euro.
Brytyjskie media informują, że Milik, któremu dotychczas bardzo zależało na pozostaniu we Włoszech, zimą może przenieść się do Evertonu. Na jego transfer naciska Carlo Ancelotti, trener angielskiej drużyny, który z reprezentantem Polski zna się z czasów pracy w Napoli. Pracy, w czasie której Milik dla drużyny Ancelottiego strzelił 29 goli w 1,5 roku.
Brytyjscy dziennikarze twierdzą, że na prośbę Ancelottiego Everton w styczniu złoży ofertę na zakup Milika. Ma ona wynosić 10 mln funtów. Jeszcze jakiś czas temu nie byłoby szans, by Napoli zaakceptowało tak niską propozycję. Biorąc pod uwagę okoliczności - nie tylko sytuację Milika, ale także kryzys klubów spowodowany pandemią koronawirusa i przerwą w rozgrywkach - wydaje się, że szanse na dopięcie transakcji są duże.