AC Milan znakomicie rozpoczął sezon Serie A. W pierwszych sześciu kolejkach wygrał pięć spotkań i tylko jedno zremisował, dzięki czemu zajmował przed meczem z Veroną pierwsze miejsce w tabeli. Goście byli na 8. pozycji, ale zwycięstwo pozwoliłoby przesunąć im się na 4. miejsce, przed Romę, Juventus czy Atalantę.
Piłkarze Verony znakomicie rozpoczęli mecz z Milanem. Już w 6. minucie wyszli na prowadzenie po bramce Baraka. Niecały kwadrans później było już 0:2, po tym, gdy piłka odbita od Calabrii zaskoczyła Donnarummę i wpadła do siatki. W 27. minucie było już tylko 1:2, gdy Magnani dał się zaskoczyć piłką i skierował ją do własnej siatki, obok bezradnego Silvestriego.
Po przerwie seria nadzwyczajnych zdarzeń trwała w najlepsze. W 65. minucie Ibrahimović nie wykorzystał rzutu karnego, który dałby wyrównanie. Szwed uderzył wysoko nad poprzeczką. Milan nie przestawał naciskać i w 90. minucie Calabria mógł się zrehabilitować. Włoch trafił do siatki, jednak VAR wykazał, że Ibrahimović przy podaniu do Włocha zagrał piłkę ręką i tablica wyników nadal wskazywała wynik 1:2.
Wtedy jednak ponownie do głosu doszedł Zlatan Ibrahimović. Szwed znakomicie odnalazł się w polu karnym rywali i strzałem głową dał punkt swojej drużynie, strzelając gola w siódmym kolejnym meczu Serie A, w którym wystąpił, wliczając w to także ostatnie spotkania w poprzednim sezonie.
Milan utrzymał tym samym prowadzenie w Serie A, utrzymując także dwa punkty przewagi nad Sassuolo, które w piątek zremisowało bezbramkowo z Udinese, walczące o utrzymanie. Verona pozostała na 8. miejscu, mając pięć "oczek" mniej od lidera, ale tracąc tylko dwa punkty do 4. Romy.