Duża wpadka Juventusu w Turynie. Szczęsny był bez szans

Bez goli w pierwszej połowie, ale z kilkoma ładnymi akcjami i interwencjami VAR. A potem dwa gole strzelone w drugiej. I tylko remis 1:1, bo Juventus w 5. kolejce Serie A nie poradził sobie z Hellasem Verona.

- Zagramy jak z każdym innym rywalem, mamy określony styl gry, nad którym pracujemy od ponad roku. Będziemy odważni, nie zagramy wbrew swojej naturze - mówił przed meczem Ivan Jurić, trener Hellasu Verona. I jego zespół w niedzielę walczył dzielnie z Juventusem, który bez przebywającego na kwarantannie Cristiano Ronaldo, męczył się z rywalem. Tylko zremisował 1:1.

Zobacz wideo Tak Lewandowski stał się najlepszym strzelcem Bundesligi [ELEVEN SPORTS]

Najpierw poprzeczka, potem VAR

W 41. minucie po strzale Cuadrado aż zatrzęsła się poprzeczka. Ale wcześniej gola też mógł strzelić Hellas. I nawet strzelił - w 16. minucie Wojciech Szczęsny wyciągnął piłkę z siatki, ale bramka nie została uznana, bo Ebrima Colley był na spalonym.

Na spalonym złapany został też Alvaro Morata. "O rany, przecież tego nie jesteś w stanie sam wychwycić, normalnie czubek buta" - analizowali komentatorzy Eleven Sports i żałowali, że VAR pod koniec pierwszej połowy zabrał bramkę Moracie. Dodajmy, że piękną bramkę, bo Hiszpan popisał się precyzyjnym lobem nad Marco Silvestrim.

To Juventus musiał ruszyć do odrabiania strat

Ale Hellas w tym meczu też miał swoje okazje. I w końcu jedną z nich wykorzystał. W 60. minucie, kiedy niepilnowany w polu karnym Andrea Favilli silnym uderzeniem nie dał szans Szczęsnemu. Po straconym golu Juventus od razu rzucił się do ataku. W 76. minucie Paolo Dybala jeszcze trafił w poprzeczkę, ale dwie minuty później rezerwowy Dejan Kulusevski już się nie pomylił - wpadł w pole karne i płaskim strzałem w długi róg pokonał Silvestiriego.

To był ostatni gol w tym spotkaniu, ale Juventus walczył do końca. I pewnie by wygrał, gdyby nie Silvestri, który w doliczonym czasie obronił najpierw strzał Dybali, a po chwili mocną dobitkę Moraty.

Juventus dopiero na 5. miejscu w Serie A

Dwa zwycięstwa, trzy remisy i dopiero piąte miejsce w tabeli. Tak wygląda bilans Juventusu po pięciu kolejkach Serie A. W następnej drużyna Andrei Pirlo zagra ze Spezią (1 listopada, godz. 15). Wcześniej czeka ją jednak spotkanie w Lidze Mistrzów, gdzie w środę o 21 podejmie Barcelonę.

Pozostałe wyniki niedzielnych spotkań w Serie A

Masz ciekawy temat związany ze sportem? Wiesz o czymś, co warto nagłośnić? Chcesz zwrócić uwagę na jakiś problem? Napisz do nas: sport.kontakt@agora.pl

Przeczytaj też:

Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a

Sport.pl LiveSport.pl Live .



Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.