Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w styczniu Arkadiusz Milik powinien opuścić Napoli. Polak chce odejść w zimowym okienku transferowym, a neapolitańczycy nie będą robić mu problemów. To w końcu ostatnia okazja Włochów, by zarobić na napastniku, którego kontrakt wygasa z końcem czerwca - czytamy w serwisie calciomercato.com.
Oczywiście Milik mógłby zakończyć sezon w Napoli i latem zmienić klub za darmo, co zapewniłoby mu wyższy kontrakt, ale oznaczałoby to jednocześnie rok bez grania w piłkę, a więc rzecz nieakceptowalną dla kogoś, kto chce dostać powołanie na przyszłoroczne Euro.
Napastnik został wykreślony z kadry neapolitańczyków zarówno w rozgrywkach ligowych, jak i międzynarodowych. To pokłosie jego niedoszłego transferu do Juventusu, na który nie chciało zgodzić się latem Napoli, a także późniejszych nieudanych prób odejścia do Romy czy Tottenhamu Hotspur, z którymi dojść do porozumienia nie zdołał albo zawodnik, albo jego obecny pracodawca. Choć pod koniec letniego okienka wydawało się, że Milik odejdzie, ostatecznie żadne z prowadzonych negocjacji nie zakończyły się sukcesem. W ten sposób piłkarz został w klubie, w którym grać nie chciał, a Napoli ma w kadrze zawodnika, z którego odejściem było pogodzone i sprowadziło już jego następcę. Obie strony chcą teraz tego samego i w ich wspólnym interesie jest zrealizowanie transferu zimą.
Gdzie miałby trafić Polak? We włoskich mediach ponownie mówi się o tych samych zespołach, co przed kilkoma tygodniami. Milik łączony jest zatem z Romą, Juventusem czy Tottenhamem.
Były gracz Górnika Zabrze do Napoli trafił w 2016 roku, po mistrzostwach Europy. We włoskim klubie zagrał 122 mecze, w których strzelił 48 goli i zanotował 5 asyst.
Masz ciekawy temat związany ze sportem? Wiesz o czymś, co warto nagłośnić? Chcesz zwrócić uwagę na jakiś problem? Napisz do nas: sport.kontakt@agora.pl.
Przeczytaj też: