- Prowadzimy negocjacje z Romą, ale jeszcze ich nie zakończyliśmy. Nie osiągnęliśmy porozumienia, więc zobaczymy co dalej - mówił Giuntoli w rozmowie z DAZN. Milik został odsunięty od pierwszego zespołu Napoli i trenuje indywidualnie. Prezes klubu, Aurelio de Laurentiis nie chce Polaka w swoim zespole i sprowadził już nawet dla niego zastępstwo. Piłkarz rozzłościł działacza, gdy wcześniej zapowiedział, że chce odejść do Juventusu, z którym ostatecznie nie podpisał kontraktu.
Jedyną opcją na odejście Milika stała się Roma, chcąca załatać dziurę po przyszłej sprzedaży Dżeko do Juventusu. "Corriere dello Sport" i "La Gazzetta dello Sport" poinformowały, że AS Roma wykryła problem ze zdrowiem Arkadiusza Milika podczas testów medycznych i że Rzymanie chcieli wykorzystać tę okazję do obniżenia ceny za polskiego napastnika o 5 milionów euro. Roma odpowiedziała oświadczeniem, w którym czytamy, że klub "zaprzecza doniesieniom o stanie negocjacji między klubami, a tym bardziej o kondycji fizycznej piłkarza, do którego ma głęboki szacunek".
Giuntoli został także zapytany o ewentualne odejście z klubu obrońcy Kalidou Koulibaly'ego. - Patrzymy na wszystko, co dzieje się na rynku, ale nie ma tam na razie propozycji z dużymi pieniędzmi. Chcemy na nie zareagować tylko, gdy nadejdzie odpowiednia szansa - finansowo i organizacyjnie. Jeśli taka się nie pojawi, wszystko pozostanie tak, jak teraz wygląda - wskazał dyrektor sportowy Napoli. Włosi chcieliby za Senegalczyka około 75 milionów euro. Klubami zainteresowanymi transferem miałyby być Manchester City i PSG.
Nikt w Neapolu za Arkadiuszem Milikiem płakać nie będzie, ale w Rzymie Polak ma idealne warunki, aby kibice się w nim zakochali. - Byłbyś naszą idealną dziewiątką - miał powiedzieć napastnikowi Paulo Fonseca, przekonując go do transferu, pisze dziennikarz Sport.pl, Antoni Partum. Milik w Napoli występuje od 2016 roku. We włoskim klubie rozegrał 122 spotkania, w których zdobył 48 bramek i zaliczył 5 asyst.
Przeczytaj także:
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!