Arkadiusz Milik wskazał klub drugiego wyboru po Juventusie. Chce zarobić 25 mln euro

Arkadiusz Milik marzy o grze w Juventusie, ale wie, że ten transfer jest coraz mniej prawdopodobny. Z tego względu otworzył się na inny kierunek - pisze "Corriere dello Sport".

Od dłuższego czasu wiadomo, że Arkadiusz Milik nie chce zostać w Napoli i nie przedłuży wygasającego wraz z końcem sezonu 2020/21 kontraktu. Prezes Aurelio De Laurentiis powiedział publicznie, że nawet jeśli Polak zostanie w jego drużynie, to i tak nie będzie grał. - Milik trafi do klubu, który przedstawi najlepszą propozycję. Jedno jest pewne, żadnych zniżek i promocji nie będzie. Jeśli nie będzie żadnej odpowiedniej oferty, to Arek zostanie w Neapolu, ale trener nie będzie z niego korzystał. Naprawdę już tyle razy pytałem go o przyszłość i o przedłużenie kontraktu, a on mi patrzył w oczy i nic nie odpowiadał. W takiej sytuacji trzeba zaakceptować, że piłkarz odejdzie - stwierdził prezes i właściciel Napoli pod koniec lipca.

Zobacz wideo "Lewandowski z piłkarza machającego łapami stał się Herculesem"

Najmocniej zainteresowany pozyskaniem Milika był Juventus, ale sytuacja diametralnie się zmieniła. Po odpadnięciu w 1/8 finału Ligi Mistrzów z Olympique Lyon (2:2 w dwumeczu, decydowały bramki wyjazdowe) zwolniony został Maurizio Sarri, czyli jeden z największych orędowników transferu Polaka (pracowali razem w Napoli). Zastąpił go Andrea Pirlo, który naciska na transfer Edina Dżeko z Romy. 

Arkadiusz Milik stawia warunki: Chce zarobić 25 milionów euro w pięć lat

Romy, która jest poważnie zainteresowana sprowadzeniem Milika. Do tej pory Polak nie chciał nawet wysłuchać oferty Rzymian, ale wobec zmiany sytuacji z Juventusem jest coraz bardziej otwarty na przenosiny do ekipy Paulo Fonseci - informuje "Corriere dello Sport". Jego żądanie jest proste: chce zarabiać 5 milionów euro rocznie i dostać pięcioletni kontrakt.

Według "Tuttosport" Napoli żąda 40 mln euro za Milika. I tu sytuacja mocno się komplikuje. Juventus nie chce wydawać takich pieniędzy, ale oferuje na wymianę Federico Bernardeschiego, tyle tylko, że na takie rozwiązanie nie zgadza się sam piłkarz (nie chce oddawać praw do wizerunku, co jest standardem w Napoli). "Stara Dama" może wydać na Milika maksymalnie 10 mln lub poczeka na Polaka do przyszłego roku. Teraz Juventus chciałby pozyskać Dżeko, ale Roma odda go dopiero gdy będzie miała zielone światło od Milika: Rzymianie oddaliby wtedy do Napoli Cengiza Undera i Mirko Antenucciego lub Ante Coricia.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.