Juventus w starciu z Sampdorią był ekipą zdecydowanie lepszą. Kontrolował grę, przeważał, stworzył sobie więcej klarownych sytuacji. W pierwszej połowie piłkarze z Turynu kazali jednak czekać swoim fanom na gola aż do doliczonego czasu gry. Wtedy Miralem Pjanić zmylił obrońców Sampdorii i zamiast strzelać bezpośrednio z rzutu wolnego, podał na skraj szesnastki do niepilnowanego Ronaldo. Portugalczyk płaskim uderzeniem przy samym słupku nie zostawił Emilowi Audero żadnych szans.
Gol Ronaldo, jego 31. w tym sezonie Serie A, sprawił, że atakujący wyrównał strzelecki rekord Juventusu. Żadnemu zawodnikowi w historii tego klubu nie udało się w jednym sezonie zdobyć więcej niż 31 bramek, a pamiętajmy, że do końca rozgrywek pozostają jeszcze dwie kolejki. Biorąc pod uwagę, że Ronaldo po przerwie spowodowanej pandemią strzelił 11 goli w 12 ligowych meczach, wydaje się wielce prawdopodobne, że Portugalczyk rekord ten pobije. Walczy on też wciąż o zwycięstwo w klasyfikacji Złotego Buta - do prowadzącego Roberta Lewandowskiego i Ciro Immobile (rywala również w wyścigu po koronę króla strzelców Serie A) traci trzy bramki (Włoch w niedzielę strzelił trzy gole w meczu Lazio z Hellas).
Zresztą rekord Ronaldo mógł pobić jeszcze w niedzielę, ale w końcówce drugiej połowy zmarnował rzut karny, trafiając w poprzeczkę. Wcześniej jednak, w 67. minucie, Juventus podwyższył prowadzenie na 2:0, a Ronaldo miał duży udział przy tym trafieniu. Atakujący uderzył mocno sprzed szesnastki, a do odbitej przed siebie przez Audero piłki dopadł Federico Bernardeschi i z bliska trafił do siatki.
W zespole Sampdorii cały mecz rozegrał Karol Linetty. W serwisie sofascore.com Polak otrzymał notę 7 w dziesięciostopniowej skali, co jest jedną z najwyższych ocen w drużynie.
Po 36. serii gier Juve ma 7 punktów przewagi nad zajmującym drugie miejsce Interem i 8 "oczek" nad kolejnymi w stawce Atalantą i Lazio.
Dla Juventusu to już 9. mistrzostwo zdobyte z rzędu, a 36. w całej historii klubu z Turynu. Piłkarze Starej Damy sezonu jednak jeszcze nie kończą. Oprócz dwóch ligowych meczów, jakie rozegrają w najbliższych dniach - z Cagliari (29.07) i Romą (2.08) - czeka ich jeszcze arcyważne starcie z Olympique Lyon w 1/8 finału Ligi Mistrzów. W lutym, przed wybuchem pandemii, w pierwszym spotkaniu Lyon wygrał sensacyjnie we Francji 1:0.