Spotkanie, choć ostatecznie ułożyło się po myśli piłkarzy z Rzymu, lepiej rozpoczęła ekipa Hellas. W 38. minucie z rzutu karnego prowadzenie gospodarzom dał Sofyan Amrabat. Jeszcze przed przerwą, w szóstej minucie doliczonego czasu gry, wynik wyrównał - również z jedenastu metrów - bohater meczu Ciro Immobile.
W drugiej połowie rzymianie szybko ustawili sobie mecz i już po nieco ponad kwadransie prowadzili 3:1 po trafieniach Sergeja Milinkovica-Savica i Joaquina Correi. Gospodarzy w końcówce kolejnymi golami dobił Immobile, który najpierw pokonał Borisa Radunovicia technicznym uderzeniem przy słupku, a później w doliczonym czasie ponownie z rzutu karnego.
W końcówce zawodów na boisko z ławki rezerwowych wszedł w barwach Hellas Mariusz Stępiński. Polak pojawił się jednak na murawie, gdy losy spotkania były już przesądzone, więc nie miał zbyt wielu okazji ani czasu, by się czymkolwiek wyróżnić.
Immobile przed niedzielnym spotkaniem tracił do Lewandowskiego w klasyfikacji Złotego Buta trzy trafienia, więc tym jednym meczem udało mu się całkowicie zniwelować stratę do Polaka. Obaj mają teraz po 34 gole, ale to zawodnik Bayernu wciąż jest na 1. miejscu ze względu na to, że potrzebował mniejszej liczby minut do uzyskania takiego wyniku.
Warto w tym miejscu podkreślić, że Bundesliga zakończyła już w tym sezonie rozgrywki, więc Polak nie ma szansy, aby poprawić swój dorobek. We włoskiej Serie A rozegrane zostaną jeszcze dwie kolejki.
Immobile walczy jednocześnie o tytuł króla strzelców ligi włoskiej, gdzie jego najgroźniejszym rywalem jest Cristiano Ronaldo. Zresztą Portugalczyk również może jeszcze wyprzedzić Lewandowskiego w klasyfikacji Złotego Buta - ma trzy bramki mniej od Polaka i Włocha po tym, jak trafił do siatki w niedzielnym starciu Juventusu z Sampdorią (2:0), w którym Stara Dama zapewniła sobie tytuł mistrza Włoch.
*O kolejności w klasyfikacji decyduje liczba punktów. W ligach TOP 5 (Anglia, Niemcy, Hiszpania, Włochy, Francja) każdy gol jest "wyceniany" na 2 pkt.
Przeczytaj także: