W 11. minucie spotkania Sampdorii ze Spal jeden z obrońców gości fatalnie wybił piłkę sprzed własnego pola karnego, posyłając ją wprost pod nogi Karola Linettego. Polak poprawił piłkę, przełożył ją na lewą nogę i posłał precyzyjne uderzenie. Strzał nie był co prawda mocny, ale był na tyle dokładny i zaskakujący, że bramkarz gości nawet nie zareagował.
To jednak nie wszystko. W doliczonym czasie gry pierwszej części spotkania Gaston Ramirez dograł w pole karne, gdzie najlepiej ponownie zachował się Linetty. Polak dynamicznie wbiegł w szesnastkę i pewnym strzałem pokonał po raz drugi Karlo Leticę.
Po zakończeniu spotkania, w którym bramkę zdobył także Manolo Gabbiadini, a Sampdoria wygrała ostatecznie 3:0, zachwytów Linettym nie kryją włoskie media. "Rywale niewiele mogą zrobić, gdy on jest na boisku" - napisał portal sampnews24.com. Umiejętność bezwzględnego wykorzystania błędów przeciwników podkreślił także portal tuttomercatoweb.com.
"La Gazzetta dello Sport" także była pod wrażeniem występu polskiego pomocnika, którego grę oceniła na "7,5" (w skali 1-10). O perfekcję Linetty otarł się zdaniem calcionews24.com. Zdaniem tego serwisu Polak zapracował na notę "9", bardzo bliską klasy światowej. Portal fantamagazine.com Linettemu wystawił natomiast "7,5".
Dla Linettego sezon 2019/2020 pod względem goli jest jego najlepszym w Serie A. Zdobył w nim do tej pory cztery bramki. W niedzielnym spotkaniu na boisku zobaczyliśmy łącznie aż czterech Polaków. Oprócz Linettego od pierwszej minuty zagrali także jego klubowy kolega Bartosz Bereszyński oraz obrońca SPAL Thiago Cionek. Z ławki w drugiej połowie wszedł za to Bartosz Salamon (SPAL).
Przeczytaj także: