Piłkarze spuścili głowy, a trener popłakał się na ławce rezerwowych. Przejmujące sceny we Włoszech

Włoskie kluby oddały hołd zmarłym w wyniku powikłań wywołanych zakażeniem COVID-19. W czasie ostatniej ligowej kolejki, zarówno na boiskach Serie A, jak i Serie B, wszystkie mecze poprzedziła minuta ciszy. Ten gest był szczególnie emocjonalny dla tych, którzy sami stracili bliskich przez pandemię. Jedną z takich osób jest Antonio Filippini, szkoleniowiec drugoligowego Livorno.

Włochy są jednym z najbardziej dotkniętych pandemią koronawirusa krajów Europy. To właśnie na północy Półwyspu Apenińskiego w lutym tego roku pojawiło się pierwsze duże ognisko zakażeń na Starym Kontynencie. Od początku pandemii obecność wirusa potwierdzono u blisko 240 tysięcy Włochów, z czego niecałe 35 tysięcy zmarło w wyniku powikłań wywołanych COVID-19.

Zobacz wideo Popis Roberta Lewandowskiego! Maszyna do strzelania goli [ELEVEN SPORTS]

Rodzinna tragedia Filippinich

W ostatnich tygodniach krzywa zachorowań spłaszczyła się (notowanych jest średnio od 200 do 300 nowych zakażeń w ciągu doby), więc życie we Włoszech wraca powoli do normy. Wielu Włochów wciąż jednak próbuje poradzić sobie z traumą, jaką były dla nich poprzednie miesiące. Jedną z takich osób jest trener Livorno, 46-letni Antonio Filippini (debiutujący w roli trenera), który przez koronawirusa stracił matkę. Kobieta zmarła w kwietniu w wieku 74 lat i zostawiła dwóch synów.

Antonio wyraz swojego żalu i bólu związanego z odejściem matki dał w weekend przed meczem Livorno z Cittadellą - przed wszystkimi spotkaniami Serie A, jak i zaplecza włoskiej ekstraklasy, odbyła się minuta ciszy w hołdzie dla ofiar pandemii. Dla Filippiniego był to oczywiście szczególnie emocjonalny i osobisty moment. Gdy piłkarze zgromadzili się w środkowym kręgu boiska i spuścili głowy, szkoleniowiec Livorno rozpłakał się przy linii bocznej. Wzruszający obrazek uchwycony przez kamery zdaniem wielu komentatorów zostanie zapamiętany bardziej niż jakiekolwiek gole czy akcje, które kibice zobaczyli w tej kolejce rozgrywek. - Miałem mieszane uczucia. Chciałem, by mama była obecna na moim debiucie - powiedział Filippini.

Koronawirus na świecie

Zakażenie koronawirusem stwierdzono do tej pory u 8,8 mln osób na całym świecie, z czego ponad 460 tysięcy z nich poniosło śmierć w wyniku powikłań. Najwięcej przypadków zdiagnozowano przede wszystkim w obu Amerykach (4,2, mln) oraz Europie (2,5 mln). W samych tylko Stanach Zjednoczonych wirusem zakaziło się już ponad 2 mln ludzi. Wirus zebrał również ogromne żniwo w Brazylii (1 mln zakażeń), Rosji (0,5 mln), Indiach (400 tys.), Wielkiej Brytanii (300 tys.), Peru (250 tys.), Hiszpanii (245 tys.) i właśnie Włoszech.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.