Juventus od razu ruszył do ataku. W 2. minucie mocno, ale obok słupka uderzył Douglas Costa. Okazja była dobra, ale jeszcze lepszą miał Cristiano Ronaldo. W 16. minucie, kiedy wykonywał rzut karny - podyktowany za zagranie ręką przez Andreę Contiego - ale trafił w słupek. Kiedy Portugalczyk jeszcze nie mógł uwierzyć w to, co się stało, sędzia znowu przerwał grę. Kilkanaście sekund później wyrzucił z boiska za brutalny faul - a raczej cios karate - Ante Rebicia.
Gospodarze grali z przewagą jednego piłkarza. I tę przewagę od razu było widać, ale nie w golach. Ale Juventus akurat gola nie potrzebował, bo w pierwszym półfinałowym spotkaniu - rozegranym cztery miesiące temu - zremisował na wyjeździe z Milanem 1:1.
W drugiej połowie Juventus nadal próbował strzelić zwycięskiego gola, ale pierwszą groźną okazję stworzył Milan - w 48. minucie, kiedy nieznacznie pomylił się Hakan Calhanoglu. W 63. minucie Maurizio Sarri wprowadził trzech nowych zawodników. Ale ani Federico Bernardeschi, ani Adrien Rabiot, ani Sami Khedira nie odmienili oblicza Juventusu. Ten z każdą kolejną minutą opadał z sił i nie zdołał zdobyć bramki. Ale mimo to zagra w finale Pucharu Włoch, gdzie zmierzy się z Interem albo Napoli, które rewanżowe spotkanie zagrają w sobotę o 21 (w pierwszym meczu Napoli wygrało na wyjeździe 1:0).
Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a
Sport.pl Live .