Już w styczniu prezes Aurelio De Laurentiis zaklepał letnie wzmocnienie ataku Napoli. W lipcu do drużyny dołączy Andrea Petanga, autor 11 goli dla SPAL w tym sezonie. W dodatku kontrakt przedłuży Dries Mertens, najskuteczniejszy w historii zawodnik Napoli. To sprawia, że komplikuje się sytuacja Arkadiusza Milika, którego umowa wygasa za rok, dlatego najbliższe lato jest ostatnią szansą dla De Laurentiisa, aby dobrze zarobić na Polaku
Obecnie Polak zgarnia 2,5 miliona euro rocznie, według informacji "Corriere dello Sport", Napoli oferuje Milikowi podwyżkę o 1,5 mln euro. Jednak włoscy dziennikarze twierdzą, że napastnik wcale nie zamierza przedłużać kontraktu. Kwestią sporną wcale nie są pieniądze. Milik chce być podstawowym snajperem zespołu.
W tym sezonie - zawieszonym po 26 kolejkach - Milik strzelił dziewięć goli w 16 spotkaniach. Liderem w wyścigu po tytuł capocannoniere jest Ciro Immobile, autor 27 bramek. Napastnik Lazio wyprzedza Cristiano Ronaldo, który ma 21 trafień.
- Wszystko wskazuje, że Piotr Zieliński, którego jestem wielkim fanem, porozumiał się z Napoli ws. przedłużenia umowy i niedługo możemy się spodziewać oficjalnego komunikatu. Sytuacja Arkadiusza Milika jest bardziej skomplikowana. Mertens podpisze nowy kontrakt, przyjdzie Petanga, dlatego sądzę, że polski napastnik odejdzie. Może trafić do Interu, Milanu, a nawet Romy - mówi nam Simone Togna współpracujący z Mediaset. Z kolei Piotr Dumanowski, dziennikarz Eleven Sports Network, donosi o zainteresowaniu ze strony mistrzów Włoch.
"Podpytałem znajomych dziennikarzy z Neapolu o możliwy transfer Milika do Juventusu. Szanse są,bo Arkowi niedługo wygasa kontrakt, Sarri widziałby go w Juve i sygnalizował to Paraticiemu,ale Napoli wolałoby go sprzedać poza Włochy. Wszystko jednak zależy od pieniędzy" - napisał na Twitterze Piotr Dumanowski.