W sobotę o zatrzymanie ligi w zgodzie ze zdaniem trenerów i zawodników apelował Prezes Związku Zawodników we Włoszech, Damiano Tommasi. - Zatrzymajmy tę ligę! Czy potrzeba nam jeszcze czegoś więcej? - napisał na swoim koncie na Twitterze po decyzji rządu o zamknięciu regionu Lombardii po rozprzestrzenianiu się tam koronawirusa. Zaplanowany na 12:30 mecz Parma - Spal został opóźniony, a piłkarze nie wyszli na boisko.
Natomiast prezes FIGC (pełniącego we Włoszech funkcję jedynego organu prawnego zajmującego się piłką nożną), Gabriele Gravina zapowiedział, że jeśli wirusem zarazi się choćby jeden zawodnik, przerwa w rozgrywkach będzie nieunikniona. Tommasi wysłał do niego list otwarty, żeby natychmiast zatrzymać rozgrywki Serie A i Serie B. Wzywa w nim, żeby zawodnicy nie wychodzili na zaplanowane mecze.
W niedzielę rano i w wypowiedziach medialnych ich zdanie popierał włoski minister spotu, Vincenzo Spadafora, który również apeluje o zatrzymanie rozgrywek. "To nie ma sensu" - mówi cytowany przez "La Gazetta dello Sport". "Tylko narażalibyśmy zdrowie i bezpieczeństwo kibiców i zawodników". Swoje słowa kieruje do Garviny, który może zatrzymać rozgrywki i według mediów jest blisko podjęcia takiej decyzji. Nie wiadomo, jak w takim przypadku wyglądałaby kwestia dokończenia sezonu i przyznania tytułu mistrza Włoch. W obliczu zagrożenia życia dla kibiców i piłkarzy wszystko schodzi na dalszy plan.
O ewentualnym zagrożeniu dla zawodników mówił także Mario Balotelli. "Nie chcemy produkować dla kogoś rozrywki, jednocześnie narażając własne zdrowie" - podkreślał włoski zawodnik. "Nie piszcie nam farmazonów o tym, że "jesteśmy chronieni, a za zamkniętymi drzwiami nic się nie stanie". Kocham futbol jeszcze bardziej niż wy, ale podróżowanie na mecze, czy treningi oznacza styczność ze środowiskiem narażonym na zarażenie wirusem. Boję się o zdrowie mojej rodziny, która mieszka w Lombardii, a także swoje, bo nie wiemy, co dalej może się stać. Nie igrajmy ze zdrowiem, szanujmy je" - apelował do kibiców.
Zaplanowany na 12:30 mecz Parma - Spal został opóźniony. Spotkanie rozpoczęto dopiero o 13:45, a wcześniej zawodnicy nie mogli wyjść na boisko i przez ponad godzinę siedzieli w szatni.