Napoli mierzyło się z beniaminkiem z Lecce i było zdecydowanym faworytem tej konfrontacji. W pierwszej połowie gospodarze mieli sporą przewagę, ale nie potrafili jej zamienić na żadnego gola. Dwie doskonałe okazje zmarnował Arkadiusz Milik w pierwszych 15 minutach.
W 29. minucie na Stadio San Paolo zapanowała konsternacja. Kolejny w tym sezonie błąd Ospiny wykorzystał Lapadula. Włoch błyskawicznie wystartował do piłki odbitej przez Kolumbijczyka i dał Lecce sensacyjne prowadzenie. To była pierwsza bramkowa akcja beniaminka. Do przerwy wynik już się nie zmienił.
Na początku drugiej połowy ataki Napoli w końcu przyniosły skutek. W 47. minucie Mario Rui dośrodkował z lewego skrzydła na piąty metr pola karnego, a Arkadiusz Milik szczęśliwym strzałem doprowadził do wyrównania. Piłka po drodze odbiła się jeszcze od poprzeczki. Był to 9. gol Polaka w trwającym sezonie ligowym.
Trzynaście minut później Lecce po raz kolejny zaskoczyło defensywę Napoli. Gianluca Lapadula idealnie wyskoczył w polu karnym do piłki po podaniu Falco i ładnym strzałem głową pokonał Ospinę.
W 73. minucie miała miejsce kontrowersyjna sytuacja. Arkadiusz Milik przewrócił się w polu karnym, a sędzia uznał, że Polak symulował i został ukarany żółta kartką.
Kolejne akcje ofensywne Napoli nie przynosiły skutków i zemściło się to na piłkarzach Gattuso w 82. minucie. Do rzutu wolnego podszedł Marco Mancosu i popisał się cudownym uderzeniem. Piłka po drodze odbiła się jeszcze od prawego słupka i wylądowała w siatce.
W 90. minucie zespół Gattuso zdobył jeszcze kontaktową bramkę po ekwilibrystycznym strzale Jose Callejona. Na więcej już nie było stać gospodarzy i beniaminek wywiózł z Neapolu sensacyjne zwycięstwo 3:2.
Po tym spotkaniu Napoli zajmuje dopiero 11.miejsce w Serie A, natomiast beniaminek z Lecce plasuje się na 17. miejscu, tuż nad strefą spadkową.