Linetty zrezygnował z transferu i wysokiej podwyżki z powodu Euro 2020

Na zamknięcie 22. kolejki Serie A Sampdoria podejmuje w "polskim" meczu Napoli. Spotkanie, w którym od pierwszej minuty gra Karol Linetty. Ale 25-latka mogło zabraknąć w poniedziałkowy wieczór na Stadio Luigi Ferraris. Pod koniec okna transferowego otrzymał poważną propozycję z Torino, które oferowało Sampdorii 10 milionów euro, a piłkarzowi dużą podwyżkę - dowiedział się Sport.pl.

Bez względu na decyzję swojego klubu Linetty zdecydował się jednak odrzucić możliwość przenosin do ekipy 7-krotnego mistrza Włoch. Nie zgadzało się bowiem czas i miejsce. Zawodnik wolał zostać w zespole, w którym występuje od sezonu 2016/2017. Pomóc mu w wygrzebaniu się z ligowych problemów (16. miejsce i 4 punkty przewagi nad strefą spadkową), a przede wszystkim zadbać o swoje interesy – powalczyć o miejsce w reprezentacji Polski.

Zobacz wideo

Transfer mógłby go rozregulować, a Linetty ma teraz bardzo dobry czas w klubie. W tym roku w czterech meczach strzelił dwa gole i zaliczył asystę. Jest jednym z liderów zespołu. Ze względu na staż czasami pełni w nim rolę kapitana. U Claudio Ranieriego w systemie 1-4-4-2 jest ustawiony na boku pomocy. Można porównać jego miejsce w taktyce do poruszania się Piotra Zielińskiego w Napoli za czasów Carlo Ancelottiego.

– Karol wygląda tam naprawdę bardzo dobrze. Może zejść do środka dzięki czemu robi miejsce skrajnym obrońcom. Udowodnił też, nie pierwszy raz, że potrafi strzelać bramki. Mam nadzieję, że w marcu wróci do reprezentacji. Ostatnio nie odgrywał w niej dużej roli. Pod koniec eliminacji zmagał się też z problemami zdrowotnymi. W kadrze miał ciężkie momenty. Trener Nawałka nie ufał mu w spotkaniach na turniejach finałowych (na ME 2016 i MŚ 2018 nie zagrał ani minuty – przyp. red.). U trenera Brzęczka też jest postacią drugoplanową, ale przecież jeszcze jest czas. Wszystko zależy od Karola. Jeśli będzie grał dalej tak jak teraz, nie wyobrażam sobie, żeby zabrakło go na najbliższym zgrupowaniu – mówił niedawno Sport.pl Bartosz Bereszyński, który nie zagra przeciwko Napoli z powodu zawieszenia za kartki.

Jak usłyszeliśmy, szanse na powrót do kadry już w marcu, kiedy Biało-czerwoni zagrają z Finlandią (27.03) i Ukrainą (31.03), są duże. Do tej pory pomocnik nie odgrywał dużej roli u Jerzego Brzęczka. W el. EURO 2020 nie zagrał ani minuty. Przeszkadzały mu także kontuzje.Teraz dopisuje zdrowie i forma. Jest jednym z najlepszych Polaków w Serie A, a to predysponuje go do otrzymania kolejnej szansy od selekcjonera. Transfer? Być może latem. Zawodnikiem interesują się także kluby Bundesligi.

Sampdoria: Audero; Thorsby, Tonelli, Colley, Augello; Ramirez, Ekdal, Linetty, Jankto; Gabbiadini, Quagliarella

Napoli: Meret; Hysaj, Manolas, Di Lorenzo, Rui; Eljif Elmas, Lobotka, Zielinski; Callejon, Milik, Insigne

Początek meczu o 20:45.

Więcej o: