Problem z transferem Krzysztofa Piątka jest taki, że wszystkich potencjalnych nabywców odstrasza cena za Polaka. Milan w styczniu zeszłego roku pozyskał Piątka z Genoi za 35 mln euro i teraz nie chce go oddawać za darmo. Żąda 30 mln euro i nie zamierza schodzić z ceny. Jak informuje "Tuttosport", kwota ta na ten moment jest za wysoka nawet dla angielskich klubów, które słyną z wydawania wielkich sum.
Do Milanu wpłynęły zapytania w sprawie Polaka od Sevilli, Aston Villi, Tottenhamu i Olympique'u Lyon, ale konkretnych ofert brak. Dwa pierwsze kluby mogą zrezygnować z Piątka, bo ekipa z Andaluzji pozyskała ostatnio z Leganes Youssefa En-Nesyriego, a Villas szukają napastnika w Belgii. Wzmocnień do ataku potrzebują wciąż "Koguty" i Lyon, bo kontuzjowani są odpowiednio Harry Kane i Memphis Depay.
W ostatnią środę Piątek trafił dla Milanu w meczu Pucharu Włoch ze SPAL (3:0). W całym sezonie ma pięć bramek, a po powrocie do Mediolanu Zlatana Ibrahimovicia jego przyszłość w drużynie Rossonerich jest niepewna.