"Katastrofalny transfer Milanu". Miał zostać gwiazdą, ale okazał się kompletnym niewypałem

Mattia Caldara kosztował Milan 35 milionów euro, a w ciągu półtora roku nie zagrał żadnego ligowego meczu i w styczniu trafił na wypożyczenie do Atalanty. Milan jednak wciąż będzie płacił część jego pensji, a jeśli klub z Bergamo będzie chciał go wykupić, to Rossoneri zarobią zaledwie 15 mln euro.
Zobacz wideo

W lipcu 2018 roku Juventus kupił Mattię Caldarę za 19 milionów euro z Atalanty, a już w sierpniu wycenił go na 35 milionów euro. Milan na taką samą kwotę ustalił wartość Leonardo Bonucciego. Oba kluby dogadały się w sprawie bezpośredniej wymiany stoperów, choć Caldara nie zagrał żadnego meczu w Turynie. Bonucci wrócił do Juventusu i znowu stał się jednym z najlepszych stoperów świata. Z kolei Caldara, choć był uznawany za wielki talent, dziś jest tylko wielką niewiadomą.

W Milanie rozegrał zaledwie dwa mecze, jeden w Lidze Europy i jeden w Pucharze Włoch. Wpływ na to miały dwie poważne kontuzje 25-latka, ale dziś możemy ocenić ten transfer jako jeden z najgorszych Milanu w ostatnich latach, choć mediolańczycy - od czasu odejścia Silvio Berlusconiego w 2016 roku - wydali niemal pół miliarda euro na wzmocnienia, a większość ich transferów było niewypałami.

W styczniowym okienku transferowym Atalanta wypożyczyła Caldarę na 18 miesięcy. Włoch zarabiał w Milanie trzy miliony euro rocznie, jednak w Bergamo piłkarze mogą otrzymywać maksymalnie dwa miliony euro, więc zdaniem portalu acmilaninfo.com, mediolańczycy przez najbliższe półtora roku będą płacić Caldarze resztę wynagrodzenia.

Jeśli Atalanta zdecyduje się na wykup stopera, to Milan zarobi zaledwie 15 mln euro.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.